czwartek, 26 lutego 2015

CAPPU-CAPPU-CCINO

Każdy wie, że idealnym uwieńczeniem obiadu jest deser. Zwłaszcza mój P., amator słodkiego, lubi mi o tym notorycznie przypominać. A ja staram się wykazywać zrozumienie dla jego "nadwrażliwości cukrowej", skalą porównywalnej do Indian mieszkających w Amazonii i od czasu do czasu coś tak słodkiego przygotowuję. Dziś deser dla tych, którzy bez cukru żyć nie mogą, bo właśnie ciasteczka bezowe składają się głównie z niego, no i białek. Dlatego, Łasuchy, polecam dziś wersję Cappuccino. Enjoy.

CIASTKA BEZOWE CAPPUCCINO:
6 białek
szczypta soli
pół szkl. drobnego cukru
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
2 łyżki mąki kukurydzianej
1 łyżka octu balsamicznego

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, następnie dodać cukier i miksować przez dłuższą chwilę, aż się rozpuści, po czym dodać resztę składników i wymieszać na gęstą masę. Na blaszce ułożyć papier do pieczenia, a na nim układać po łyżce masy bezowej. Wstawić do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i piec przez około 35-40 minut.
Podawać z mlekiem lub kawą.
Foster The People "Call it what you want"

Paulina.

poniedziałek, 23 lutego 2015

HEALTHY SNACKS

Gdy dopadają nas alergie i choroby układu pokarmowego, dociera do nas, że jedzenie byle czego, kupionego w sklepie, nie jest dobrym rozwiązaniem. O ile dość łatwo potrafimy stosować diety przy pełnych posiłkach, o tyle trudniej wprowadzić je w przypadku przekąsek, które, kupione w sklepie, są szalenie niezdrowe. Ale tak już jest skonstruowany ten nasz przewrotny organizm, że od czasu do czasu mamy jakąś zachciankę na coś do pochrupania, najlepiej słonego i, no właśnie, niezbyt zdrowego. Nie musicie jednak za dużo kombinować, możecie takie przekąski zrobić sobie sami. Chociażby takie paluszki - klasyk wśród produktów "imprezowych', chętnie podgryzanych do filmu. Poniżej podaję przepis bezglutenowy, ale jako refluksowiec, mogę zapewnić, że jest to "bezpieczna" przekąska dla tych, którzy na to chorują. Zwłaszcza mąka orkiszowa odgrywa tutaj znaczącą rolę, gdyż jest dobra dla osób zmagających się z chorobami układu pokarmowego, a także krwionośnego. Plus, orkisz zwiększa odporność, która w tym okresie może być słabsza. 

DOMOWE PALUSZKI:
1 jajko
2 żółtka
150 g mąki orkiszowej
1 łyżka kwaśnej śmietany
2  łyżeczki cukru
1/4 kostki drożdży
szczodra szczypta soli
sezam do posypania
oliwa do posmarowania

Zagnieść wszystkie składniki, ciasto uformować w kulę i zostawić na godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie podzielić je na kilka części i po kolei każdą rozwałkowywać. Następnie rozwałkowane ciasto posmarować białkiem i podzielić na paski. Posypać na przykład : sezamem, gruboziarnistą solą, makiem, kminkiem, siemieniem lnianym, czarnuszką. Dobrze smakują też paluszki natarte przyprawami korzennymi, typu cynamon, anyżek, czy imbir. Wybierzcie dodatek, który uważacie za najsmaczniejszy - ja akurat użyłam sezamu.

PASTA Z TUŃCZYKA:
puszka z tuńczyka w kawałkach
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 płaska łyżeczka musztardy Dijon
1-2 łyżeczki czerwonego octu winnego
duża szczypta soli
szczypta cukru
szczypta świeżo zmielonego czarnego pieprzu
pół łyżeczki słodkiej papryki w proszku
szczypta chili
opcjonalnie pół łyżeczki carry
1 jajko
garść posiekanego szczypiorku



Paulina.

piątek, 20 lutego 2015

ODROBINA PIKANTERII

Czasami mamy wenę na kreatywne gotowanie i przychodzi nam do głowy pomysł połączenia czegoś tradycyjnego z czymś zupełnie nowym. Dopóki jest się dzieckiem, zaznajomionym głównie ze smakami wyniesionymi z WŁASNEGO DOMU, jedzenie jest mniej skomplikowane. Jednak gdy się dorasta, dostrzega się różne formy, wpływy oraz składniki, które można dodawać do tradycyjnych dań. Tak się rzecz ma z plackami ziemniaczanymi. Człowiek myśli "O co tyle szumu ? Placki to placki, każdy je je tak samo". Błąd ! W moim domu jedliśmy je zawsze ze śmietaną i cukrem. Jak się okazuje, a czego dowiedziałam się jako dorosły człowiek, dla wielu osób jest to co najmniej dziwne. Nawet bardzo dziwne. "Śmietana ? Czemu nie. Ale po kiego diabła wciągać w to wszystko cukier?". Większość robi swoje placki z cebulką, niektórzy dodają do tego starkowaną marchewkę. Ale i tak nikt nie przebije mojego P., który je placki ziemniaczane w towarzystwie kromki chleba 0.0 
 Tak więc, placki ziemniaczane to jednak skomplikowana kwestia. Choć ciężko mi porzucić wersję na słodko, dziś przepis na słono, a nawet ostro. Pikantne placki ziemniaczane to coś, co za mną chodziło już od jakiegoś czasu. I oto one : aromatyczne, o świeżym smaku, z nutką pikanterii.

PIKANTNE PLACKI ZIEMNIACZANE:
6 ziemniaków
pół papryczki chili
1 gałązka selera naciowego
1 mała marchewka
1 jajko
sól, pieprz
kilka łyżek mąki ziemniaczanej

W malakserze lub na tarce zetrzyjcie wszystkie warzywa, ziemniaki oddzielnie, a następnie odsączcie je z nadmiaru wody. Później połączcie ze sobą wszystkie warzywa, dodajcie do nich jajko, sól, pieprz oraz mąkę ziemniaczaną. Wymieszajcie wszystkie składniki i usmażcie na rozgrzanej i natłuszczonej patelni.

PASTA Z AWOKADO:
pół dojrzałego awokado
1 łyżka soku z cytryny
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
sól, pieprz

Awokado zmielić na mus, czosnek zmiażdżyć i dodać resztę składników.

SAŁATKA Z POMIDORA I AWOKADO:
1 pomidor malinowy
pół dojrzałego awokado
kilka łyżek jogurtu greckiego
garść posiekanej pietruszki + trochę do oprószenia na wierzchu
sól, pieprz
kilka kawałków sera z niebieską pleśnią
oliwa do skropienia

Pomidora pokroić w grube plasterki, ułożyć między nimi kawałki awokado. Jogurt zmiksować z pietruszką, dodać do niego sól i pieprz i obłożyć nim warzywa. Na koniec posypać wszystko serem pleśniowym i dodatkową porcją świeżej natki pietruszki.
Dziś polecam książkę "Kolekcjonerka Perfum" Kathleen Tessaro. Pewnego dnia Grace Munroe otwiera list z Paryża, który zmieni całe jej życie. Nieoczekiwanie otrzymuje spadek od tajemniczej Evy d'Orsey, o której nigdy nie słyszała. Myśląc, że to pomyłka i pragnąc wyjaśnić sprawę, Grace udaje się do Paryża. Ta niesamowita książka zabiera czytelnika w dwa niezwykłe okresy : lata 20-te XX wieku, do czasów gdy Eva d'Orsey była jeszcze młodą dziewczyną i wchodziła w zmysłowy świat kreatorów perfum oraz lata 50-te XX wieku, do Francji, gdzie Grace Munroe krok po kroku stara się rozwiązać zagadkę tajemniczego spadku oraz odtworzyć historię życia Evy, jak się okazuje niezwykle barwną i pełnią ekstrawagancji.
I na koniec trochę Brigitte Bardot "Moi Je Joue"
Paulina.

środa, 18 lutego 2015

WŁOSKIE PRZEDPOŁUDNIE

Przedstawiam dziś sałatkę, która może być świetnym dopełnieniem posiłku, ale także sprawdza się solo. Wystarczy kromka podpieczonego chleba posmarowana grubo masłem i drugie śniadanie sprawia, że na chwilę zwalnia czas. To raczej dość ciężki przepis, ze względu na fasolę, ale skoro mamy zimę, przyda się coś bardziej sytego. Przepis zmodyfikowałam o liście selera naciowego, co znacznie odświeżyło smak, nadając mu lekkości.

WŁOSKA SAŁATKA Z TUŃCZYKIEM:
Wymieszajcie wszystkie składniki:
puszka fasoli cannellini
garść liści selera naciowego
puszka tuńczyka w kawałkach
sól, pieprz
szczypta słodkiej papryki w proszku
oliwa z oliwek
The Narrative "Eyes closed":


Paulina.

poniedziałek, 16 lutego 2015

MAŁY GŁÓD

Zwykle odbywa się to tak : nachodzi nas mały głód i postanawiamy coś przekąsić. Robimy więc nalot na lodówkę i wszystkie szafki, ale nie znajdujemy nic godnego uwagi. Męczy nas to niesamowicie, a najgorsze z tego wszystkiego jest poczucie, że sami nie wiemy, czego tak naprawdę chcemy. 
Tak się sprawy mają w naszym domu co weekend. Więc aby temu zapobiec, w piątek robię porządne zakupy i przygotowuję sama jakieś przekąski. Dziś focaccia, przekąska o tyle dobra, że można ją zjeść nawet na śniadanie i porządnie się nią nasycić. A jeśli zostaną Wam z niej ścinki ciasta, możecie jeszcze zrobić pyszne paluszki.

FOCACCIA:
1/4 kostki świeżych drożdży
1 jajko
1 żółtko
2 łyżki śmietany
100 g miękkiego masła
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
1,5 szkl. mąki gryczanej

1 łyżeczka suszonego oregano
szczypta suszonego rozmarynu
sól morska gruboziarnista
plasterki salami
kilka świeżych pomidorków daktylowych

Składniki na ciasto zagnieść na gładkie, jędrne ciasto, które odchodzi od dłoni. Następnie podzielić je na cztery części i każdą z nich rozwałkować. Następnie okroić je na kształt, który chcecie im nadać (ścinki zostawcie na później !). Rozwałkowane ciasto posmarować rozmąconym jajkiem i ułożyć na nim warzywa i salami, posypać ziołami i oprószyć solą.
Piec 15 minut w nagrzanym do 185 stopni piekarniku.
Faccacia jest dobra na przekąskę w ciągu dnia, na pierwsze i drugie śniadanie, do pracy, do szkoły, w domu przy dobrej książce. To taki smakołyk, który nadaje się do zjedzenia o każdej porze dnia.

ŁAKOCIE ZROBIONE Z RESZTEK : Ze ścinków ciasta powinna wam zostać mniej więcej kulka ciasta wielkości pięści. Możecie ją rozwałkować na piątą foccacię albo zrobić z niej szybką przekąskę na słono do filmu na wieczór, która świetnie będzie pasowała do piwa. Podzielcie ciasto na małe kawałki, każdy zrolujcie między dłońmi na grubsze paluszki wielkości małego palca, posmarujcie je oliwą i obtoczcie w gruboziarnistej soli morskiej. A jeśli macie ochotę na coś słodkiego, zamiast oliwą posmarujcie paluchy płynnym miodem i obtoczcie w kryształkach cukru. Obie opcje zostały przeze mnie wypróbowane i dlatego Wam je polecam.
Dzięki takim małym, zdrowym przekąskom nie będziecie już przetrząsali kuchni w poszukiwaniu czegoś smakowitego, po czym nie padniecie zrezygnowani, że nic nie znaleźliście...
Paulina.

piątek, 13 lutego 2015

THE VALENTINE'S DAY - część 5

Gdy  przygotowujemy kolację we dwoje, chcemy, aby było to coś wyjątkowego. Zbliżają się Walentynki, stąd też wiele wpisów dla par. Muszę jednak przyznać, że ani ja, ani mój P. nie jesteśmy fanami tego święta, które przypomina o mówieniu "kocham Cię". Wolimy okazywać to sobie na co dzień, a na randki chodzić także w inne dni, niekoniecznie 14 lutego (mimo, że jesteśmy ze sobą od dobrych kilku lat, randki są wciąż mile widziane). Wiem jednak, że dla wielu osób ten jeden dzień w roku jest szczególny, dlatego umieszczam i ja kolejny walentynkowy wpis. Dziś zapraszam na same desery.

MAŁY TORCIK BEZOWY
4 białka
1 szkl. drobnego cukru
2 łyżki mąki kukurydzianej
1 łyżka octu balsamicznego
2 łyżki mascarpone
2 łyżki śmietany kremówki 36%
owoce
mięta

Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Białka ubić na sztywno. Dodawać stopniowo cukier, ciągle ubijając, do momentu, aż się rozpuści. Na sam koniec dodać mąkę i ocet, zmiksować. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładać po solidnej łyżce masy. Piec beziki około 40 minut. Na koniec przełożyć je mascarpone zmieszanym z kremówką oraz ulubionymi owocami i miętą.
BEZGLUTENOWA TARTA MIŁOSNA:
1,5 szkl. zmielonych orzechów (może być jakiś ulubiony rodzaj lub mieszanka)
1 żółtko
100 g masła
pół szkl. drobnego cukru
kilka łyżek wiśniowej nalewki
1-2 łyżki kakao (wiem, że to kontrowersyjne, ale tak naprawdę nie ma innego zamiennika, który byłby całkowicie bezglutenowy. Zawsze też możecie zrobić tartę bez kakao, jeśli macie obawy.)

naturalny serek
wiśnie

Wszystkie składniki na ciasto zmiksować, aż powstanie gładka masa, którą będzie można wyłożyć na dnie formy. Wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika i piec około 20-25 minut.
Gdy spód przestygnie, wyłożyć go serkiem, wiśniami i pokruszonym ciastem, które można odkroić z brzegów formy.

Paulina.

środa, 11 lutego 2015

THE VALENTINE'S DAY - CZĘŚĆ 4

Jak co roku, tuż przed Walentynkami staram się wstawić przynajmniej jeden post z menu dla zakochanych. Dziś mała uczta, która ucieszy Wasze oczy i podniebienie. Intensywnie różowe krewetki w prostym sosie oraz egzotyczny deser, w którym smaki przeplatają się nawzajem tworząc jedną harmonijną całość. Dodatkowo, Ci którzy mają problemy z glutenem, mogą śmiało skorzystać z tych przepisów, ponieważ są całkowicie bezglutenowe.

KREWETKI:
krewetki
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła
pół pęczka pietruszki
lampka białego wina

Na patelni o grubym i wysokim dnie rozpuścić masło. Jednocześnie zmiażdżyć dwa ząbki czosnku, posiekać pietruszkę. Krewetki oprószyć solą i czarnym pieprzem, po czym wrzucić na rozgrzaną patelnię, dodać czosnek, część posiekanej natki i podsmażać minutę. Dolać lampkę wina i gotować kilka minut na większym ogniu.
Podawać gorące !
Nie wszystko musi być "Francją-Elegancją" i krewetki możecie zjeść palcami. Moim zdaniem, tak będzie znacznie wygodniej, zwłaszcza jeśli wybierzecie je w pancerzykach.

EGZOTYCZNY DESER:
1 kokos
pół mango
1 mandarynka
prażone wiórki kokosowe
100 g ryżu
1 szkl. mleka kokosowego lub mleka skondensowanego
kilka łyżek śmietany 30%
kilka łyżek cukru

SYROP:
1 laska cynamonu
1 gwiazdka anyżu
korzeń imbiru, ok. 2 cm
1 szkl. wody
0,5 szkl. cukru

Ryż zalać mlekiem, śmietaną, dodać do niego cukier i wstawić na gaz. Gotować na małym ogniu do czasu, aż ryż wchłonie cały płyn. Jeśli zdarzy się tak, że wciąż będzie surowawy, należy dolać mleka, wsypać jeszcze trochę cukru i poczekać, aż znowu wchłonie płyny. Wiórki uprażyć na suchej patelni, aż część z nich nabierze jasnego brązowego koloru. 
Trochę miąższu ze świeżego kokosa dodać do ugotowanego ryżu, razem z częścią prażonych wiórków. 
Mango i mandarynkę obrać ze skórki i pokroić w drobną kostkę.
W międzyczasie przygotować syrop - wszystkie składniki wrzucić do rondelka i zagotować. Gdy syrop przestygnie, należy polać nim pokrojone w miseczce owoce i pozwolić im trochę się w nim "pokąpać", aby dokładnie przesiąkły wszystkimi aromatami.
Ostudzony kokosowy pudding ryżowy należy posypać pozostałymi prażonymi wiórkami i położyć na wierzchu nasączone w syropie owoce. Całość można dodatkowo skropić syropem.

Deser możecie podać w łupinie orzecha kokosowego, albo zgrabnie ułożyć go na ładnym talerzu. Włóżcie pudding ryżowy do natłuszczonej masłem i wysypanej wiórkami kokosowymi kokilki, wygładźcie i odwróćcie go dnem do góry, tak, aby spadł na talerz. Następnie na wierzchu ułóżcie owoce.

Uwaga! Syropu wyjdzie za dużo, ale nie martwcie się - część, gdy będzie jeszcze gorąca, wlejcie do słoiczka, wytrzyma do tygodnia w lodówce. To świetny dressing do owocowych sałatek lub dodatek do egzotycznych drinków.

Paulina.

wtorek, 10 lutego 2015

TŁUSTY CZWARTEK

Lubię zrobić coś sama na Tłusty Czwartek. Gotowanie i pieczenie jest relaksujące oraz daje dużo satysfakcji, ale niesie za sobą pewne konsekwencje - nic, co później kupimy w sklepie, nie smakuje już tak samo, jest po prostu niedobre. I bez różnicy,czy są to gotowe potrawy, mrożonki, czy ciasta. Domowe jedzenie smakuje bez porównania lepiej. Wie to każdy z nas. I nie odkryłam tu żadnej Ameryki. Dotyczy to również pączków.Te domowe są pulchne i lekkie. A jak się doda do ciasta chudy twarożek i usmaży na mini pączuszki, to jest to istne szaleństwo. Polecam!

MINI PĄCZUSZKI :
1 jajko 
1 żółtko
100 g gęstego serka naturalnego lub dobrze zmielonego twarożku
60 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka wódki lub rumu
1 łyżka cukru

Olej do smażenia 
ewentualnie cukier puder do posypania

Jajko utrzeć z serkiem lub twarożkiem, a gdy masa stanie się puszysta, dodać do niej po kolei resztę składników. W garnuszku rozgrzać olej (aby sprawdzić, czy jest już gotowy do smażenia, można wrzucić trochę powstałego ciasta lub chleba, jeśli zacznie szybko skwierczeć i się rumienić, to znaczy, że jest gotowe). Zamoczyć w zimnym oleju łyżeczkę i nabierać na nią trochę ciasta, po czym wrzucać je na rozgrzany olej. Pączuszki powinny napęcznieć i zrumienić się, trzeba będzie tylko im pomóc obrócić się na druga stronę.
Gotowe pączuszki można posypać cukrem pudrem, albo, jeśli wolicie - lukrem :)
Oczywiście cukier puder jest tu mile widziany, ale mi  go zabrakło, więc P. był niepocieszony, chociaż pączuszki są wystarczająco słodkie. Przepis jest dobry dla tych, którzy mają nietolerancję sorbitolu oraz histaminy, jednak  nieodpowiedni dla tych, którzy źle wchłaniają fruktozę.

Jeśli nie jecie glutenu, nie tolerujecie laktozy, albo macie refluks zmodyfikujcie trochę przepis:
* W przepisie bezglutenowym wystarczy zamiast mąki dodać zmielone migdały, a o ile twarożek będzie naturalny, nie powinniście mieć z nim większego problemu.
* W przepisie, który nie zawiera laktozy, zamieńcie twarożek na tofu bądź twarożek o zmniejszonej zawartości laktozy.
* W przepisie dla refluksowców zamiast smażyć pączki, lepiej je upieczcie, będą lżejsze i nie powinny wywołać większych nieprzyjemności.
Paulina.

niedziela, 8 lutego 2015

JAK SIĘ MIEWASZ, MÓJ PĄCZUSZKU ?

Rok zatoczył koło i Tłusty Czwartek (ulubione święto wszystkich Łasuchów) już tuż tuż. Kiedy powiedziałam mojej koleżance L., która nie jest Polką, że mamy takie święto, była tym szczerze zachwycona.
- Naprawdę? - pytała. - I każdy kupuje wtedy pączki? Żartujesz sobie?
Kiedy pokręciłam przecząco głową, z tym wielkim uśmiechem na twarzy, dając jej znać, że mówię jak najbardziej serio, L. wydała z siebie długie :
- Woooooowwwww.
Oczywiście tłumaczyłam jej, że święto to ma swoje religijne tło, ale perspektywa objadania się pączkami bez poczucia winy (przecież jest Święto, nie wypada nie zjeść), była zbyt oszałamiająca.

I tak dziś wpis tłusty, czwartkowy i niebywale słodki. Bo przecież ten raz do roku, możemy pozwolić sobie na rozwinięcie wodzy fantazji i puszczenie ich w stronę tych cudownych, ociekających cukrem pulchnych kul.

BEZGLUTENOWE MINI OBWARZANKI :
100 g zmielonych na mąkę migdałów
90 g mielonej kaszy jaglanej
3/4 szkl. cukru
szczypta soli
dobrej jakości ekstrakt waniliowy
2 żółtka
1 jajko
1/3 szkl. mleka migdałowego
drożdże

Drożdże wymieszać z 2 łyżkami cukru tak, aby powstała płynna masa. Dodać żółtka, jajko, ekstrakt, sól, resztę cukru oraz mleko i porządnie wymieszać. Na koniec dodać zmielone migdały z kaszą i wymieszać.
Obwarzanki są pieczone w specjalnych formach w 180 stopniach. Ja takich nie posiadam, ale za to mam silikonową formę na mini babki wielkanocne. Pomyślałam, że jeśli doda się do nich po łyżce ciasta, to zamiast wysokich babek, wyrosną obwarzanki. I proszę, wyszło! Bezglutenowe słodkości w sam raz na Tłusty Czwartek. Polejcie je jeszcze lukrem, mniam!
A jeśli możecie jeść gluten i eksperymenty z kaszą wyglądają się Wam zbyt ekstrawaganckie, po prostu dodajcie do ciasta mąkę, jakieś 120 g. 
A jeśli chcecie pójść do kina na "bajkę" s-f, to polecam nowy film Wachowskich (od jakiegoś czasu nie bracia, a brat i siostra..), "Jupiter Intronizacja":



Paulina.

czwartek, 5 lutego 2015

TROCHĘ ZDROWEGO

Ponieważ żyjemy w coraz bardziej zanieczyszczonym, przesiąkniętym chemią świecie, łapią się nas coraz wymyślniejsze alergie. Do mnie też się pewne przyplątały, także żywieniowe, dlatego postanowiłam wprowadzić cykl postów poświęconych różnym żywieniowym nietolerancjom. I tak dziś pod lupę wezmę gluten, ale pojawią się tu również posty poświęcone nietolerancji laktozy, histaminy, fruktozy, a nawet przepisy dla refluksowców. Chcę pokazać, że gotowanie, w którym trzeba eliminować pewne składniki, wcale nie musi być szablonowe, a przede wszystkim takie straszne. Możecie jeść tak samo pysznie, zanim pojawiło się uczulenie, a na pewno o wiele zdrowiej. Wszystko zależy jednak od odpowiedniego przygotowania teoretycznego oraz wypracowania sobie dobrze funkcjonującego systemu. Mnie też było ciężko porzucić swoje przyzwyczajenia oraz przestawić się na inne składniki, dania i techniki gotowania. Gubiłam się w tym strasznie, być może dlatego, że moja głowa nigdy nie potrafiła ogarnąć samego znaczenia słowa "dieta", a co dopiero jej zasad. Z czasem jednak, głównie z konieczności niż własnego widzimisię, uczymy się gotować i jeść od nowa.

PORCJA NA 2 OSOBY
2 piersi z kurczaka
3/4 - 1 szkl. kaszy jaglanej
pół czerwonej papryki
pół żółtej papryki
pół zielonej papryki
1/4 papryczki chili
garść orzechów pecan lub włoskich

Warzywa i orzechy posiekać. Kaszę jaglaną ugotować tak, jak jest napisane w instrukcji na opakowaniu, a gdy będzie gotowa i wciąż gorąca, wymieszać ją z posiekanymi warzywami. Na wierzchu posypać kawałeczkami orzechów.

Przyprawy do zamarynowania mięsa:
sól, pieprz
1 łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
pół łyżeczki sproszkowanego imbiru
1/3 łyżeczki cynamonu (jeśli ktoś lubi takie połączenie z mięsem)

Mięso natrzeć przyprawami i odstawić do lodówki na minimum 4 godziny, a najlepiej na całą noc. Następnie, tuż przed podaniem, usmażyć całe piersi na mocno rozgrzanej i naoliwionej patelni. Nie rozbijać mięsa, piersi zostawić w takim kształcie, w jakim są. Smażyć na dużym ogniu 3 minuty z jednej i 2 minuty z drugiej strony - w ten sposób mięso będzie dosmażone, ale wciąż soczyste.
Jest to przepis na szybki i naprawdę bogaty obiad, również pod względem smaków, aromatów, no i oczywiście kolorów.

Po obiedzie przydałby się jeszcze deser, a żeby było do pary, również bezglutenowy. 

BEZGLUTENOWE BABECZKI KOKOSOWE:
100 g wiórków kokosowych
2 jajka
pół szkl. brązowego cukru
3/4 szkl. mąki migdałowej
1/4 szkl. oleju roślinnego
2 łyżki maślanki

Wiórki kokosowe podprażyć na suchej patelni. Jajka ubić z cukrem, a następnie zmieszać z resztą składników. Na koniec wsypać wiórki, pozostawiając ich trochę do posypania na wierzchu. 
Ciasto powinno wyjść gęste.
Do foremek na muffinki normalnej wielkości przekładać po 1 łyżce masy, natomiast do mini foremek po łyżeczce. Na wierzchu posypać podprażonymi wiórkami.

Uwaga! 
Aby "kokosanki" były jeszcze bardziej aromatyczne, możecie zamiast maślanki użyć mleka kokosowego.

Sia "Elastic Heart"

Paulina.