niedziela, 28 czerwca 2015

IT'S PICNIC TIME !!!

Pogoda jak najbardziej dopisuje, dlatego w wolnej chwili trzeba z niej korzystać ile się da. Na szczęście ja i P. mieszkamy troszkę dalej od centrum miasta, a z okien naszej kuchni i salonu mamy widok na łąkę. I to właśnie na tę łączkę postanowiliśmy wyjść, aby urządzić sobie weekendowy piknik. Zabraliśmy koc, książki, zrobiłam trochę przekąsek i w drogę, za miedzę. 

MAŁE MENU PIKNIKOWE:

TORTILLAS NA ZIMNO:
1 opcja:
2 placki tortilli lun dwa duże naleśniki
kilka plasterków sera
kilka plasterków szynki z indyka
2 duże liście sałaty lodowej
2 łyżki chutney'a pomidorowego
1 łyżka jogurtu naturalnego


2 opcja:
kilka plasterków sera
filiżanka duszonej, postrzępionej wołowiny
2 liście sałaty lodowej
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżka kaparów

PIKNIKOWE MUFFINKI:
2 jajka
pół szkl. cukru
pół szkl. oleju
pół szkl. mleka
1 1/3 szkl. maki
pół łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
2 batoniki o ulubionym smaku - ja wybrałam z czekolada i karmelem, bez ciastka

Jajka, cukier, mleko i olej porządnie wymieszać, po czym dodać mąkę, sodę i kakao. Do każdej foremki nakładać po łyżce masy, na środku położyć kawałek batonika i przykryć go kolejną łyżką masy. Muffinki piec około 20 minut w 190 stopniach.

KOKTAJL W SŁOIKU:
garść borówek
miąższ z połowy dużego grejpfruta
kilka listków mięty
miąższ z połowy cytryny
1/3 szkl. syropu cytrynowego
2 szkl. wody gazowanej lub zwykłej

Wszystkie produkty zmiksować lub zblendować. Na koniec przelać do słoiczków. Wstawić do lodówki na kilka godzin, a przed wyjęciem do każdego słoiczka wrzucić plasterek cytryny lub limonki oraz po listku mięty.

Paulina.

piątek, 26 czerwca 2015

A NIECH CIĘ KARCZOCH !

Pałki karczochów są tak piękne, że ostatnio na poważnie zastanawiałam się, czy nie zastąpić jedną całego swojego bukietu ślubnego :} Ale rozsądek wygrał nad chwilą słabości i zamiast do wazonu, karczochy postanowiłam zamienić na danie. Kupiłam dwa, ale były ogromniaste, więc zrobiłam je na dwie raty - raz ugotowałam, a za drugim razem upiekłam.

JAK PRZYRZĄDZIĆ KARCZOCHA ?
Łodygę obciąć i każdy listek poprzycinać nożyczkami. Górną część karczocha również dobrze ściąć, czyli tak około 1/3 główki. Następnie zagotować wodę, posolić ją, dorzucić 3 ząbki czosnku i włożyć karczocha. Gotować około 35-40 minut na wolnym ogniu. Przekroić na pół - wyjadać zębami miąższ z dolnej części listków, środek, czyli serce, jest calutkie do zjedzenia. Pozbądźcie się tylko tej szczeciny ;)
Po takim samym oporządzeniu warzywa, przekroić go na ćwiartki, ułożyć na przykrytej papierem blaszce do pieczenia, skropić oliwą z oliwek, sokiem z cytryny i oprószyć płatkami czosnku. Piec 40 minut w 190 stopniach.

Pytania dla nominowanych przez Cukry Proste:
  1. Zupa, drugie danie czy deser? - Drugie danie, zdecydowanie :} Ja jestem kobieta konkretna - ze mną trzeba konkretnie do rzeczy i wolę też konkretne posiłki.
  2. Muffiny czy kapkejki? - Muffiny. To taki mój śniadaniowy luksus.
  3. Widelec czy łyżka? - Widelec.
  4. Śniadanie czy kolacja? - Śniadanie. Nie jem kolacji.
  5. Pierogi czy tortellini? - Pierogi. Konkretnie poproszę :)
  6. Wypieki wielkanocne czy bożonarodzeniowe?- Bożonarodzeniowe, są bardziej korzenne.
  7. Piekarnik czy patelnia? - Piekarnik. Po trosze dlatego, że jest zdrowiej, a po trosze dlatego, że lubię włączyć funkcję grilla :}
  8. Kawa czy herbata? -  Nie potrafię wybrać. Kawę ubóstwiam, ale pić jej za bardzo nie mogę. Herbata, w zimie wypijam jej całe hektolitry :)
  9. Czekolada mleczna czy biała? - Czarna, deserowa :)
  10. Nigella Lawson czy Jamie Oliver? - No i masz, znowu się zacięłam. Nie wiem. Oglądać lubię jednego i drugiego. Jamie fajnie sepleni i uwielbiam go słuchać XD A Nigella jest po prostu urocza.
  11. Obiad w domu czy na mieście? - W domu, chociaż fajnie jest wyskoczyć gdzieś do knajpki na coś "lepsiejszego".

Paulina.

wtorek, 23 czerwca 2015

RHUBARB MADNESS

Mówi się, że rabarbar wcale nie jest taki zdrowy, ale za to jest taaaki dobry i grzechem byłoby niewykorzystanie go w kuchni. Dżem rabarbarowy ? Koniecznie ! Kompot z rabarbaru ? Standard w sezonie ! Ciasto z rabarbarem ? Musi być ! Sami więc widzicie, że nie można od niego uciec :) W związku z tym, dziś będzie słodko, prosto i niezwykle rabarbarowo. Nie wspomnę już nawet o tym, że przy okazji bardzo smacznie...

TARTA Z KREMEM I KARMELIZOWANYM RABARBAREM:
SPÓD:
Zagnieść na gładkie ciasto :
1,25 szkl. mąki
1 łyżka zimnej wody
1 żółtko
150 g masła
pół szkl. cukru pudru

Gdy składniki już się połączą, wyłożyć ciastem formę do tarty, po czym schować ją do lodówki na minimum pół godziny.

FARSZ:
250 g mascarpone
125 g kremówki 36%
3 łodygi rabarbaru
pół szkl. cukru
1 łyżka masła

Rabarbar umyć, obrać i pokroić każdą łodygę na 3 części -  w zależności od tego, czy mamy dużą formę na tartę. Na patelni rozpuścić masło, dodać do niego cukier. Gdy cukier zacznie się pienić i lekko brązowieć, dorzucić rabarbar, zmniejszyć ogień i ciągle mieszając, polewać rabarbar karmelem.

Formę z ciastem wyjąć z lodówki, na spodzie wyłożyć mascarpone zmieszany z kremówką, a na wierzchu ułożyć skarmelizowane łodygi rabarbaru. Na koniec polać wszystko powstałym na patelni sosem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni. Piec około 30 minut, czyli do momentu, aż ciasto zacznie brązowieć. 



Polecam dziś : Hozier "Take me to Church"
Hozier "Someone new"

Paulina.

niedziela, 21 czerwca 2015

TORTOWO


Ponieważ jest sezon na truskawki, warto je wykorzystać, póki mamy jeszcze czas. Jest czerwiec, więc powoli zaczyna się sezon ślubny, na huczniejsze urodziny i imieniny.. Na przykład mój P. będzie obchodził święto swojego imienia za tydzień. W upale czy nie, mamy ochotę na lżejsze dania i desery. Dlatego dziś propozycja na torcik będzie bardzo prosta, ale szykowna zarazem. Można zrobić duże torcisko, a można troszkę się pobawić i zrobić malutkie, takie w sam raz na jeden talerzyk. Pracy jest niewiele więcej, a efekt znacznie elegantszy. I nie ważne, czy wykorzystacie to na własnym weselu, czy innym czerwcowym przyjęciu, ważne że będzie kawowo, truskawkowo i bardzo bardzo świeżo. A efekt końcowy będzie miły dla oka :)



MINI TORCIKI KAWOWY TYPU NAKED
2 jajka
250 g cukru
pół szklanki mocnej kawy
pół szkl, oleju
pół łyżki kawy rozpuszczalnej, drobnej
2 szkl. maki
pół łyżeczki sody 


W misce zmiksować składniki mokre, a następnie, ciągle mieszając, dodawać składniki suche. Ciasto przelać do dużej tortownicy (22 cm) i piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku około 50 minut.
Następnie je wyjąć, przekroić na trzy blatu i ostudzić. Gdy będzie już chłodne, szklanką lub kieliszkiem powykrawać kółka. 

Krem:
250 g masła - w temperaturze pokojowej (ja używam zwykłego roślinnego)
600 g cukru pudru
pół laski wanilii 
szczypta soli


Masło ucierać z cukrem pudrem aż masa będzie gęsta. Na koniec dodać ziarenka wanilii i sól, wymieszać i wstawić na godzinę do lodówki.


Małe placki ciasta przełożyć kremem - każdy torcik powinien mieć trzy płaty ciasta. Kremem przekładamy blaty, jak i smarujemy nim wierzch ciasta. Na koniec, szerokim nożem, wyrównujemy krem dookoła ciastka. Kładziemy na górze truskawkę i dekorujemy listkami mięty.
Paulina.

piątek, 19 czerwca 2015

PORANNY ROZRUCH - część 3

Sobotnie poranki są najlepsze - no oprócz piątkowego wieczoru... Ale sama perspektywa leniwego śniadania i poobijania się w piżamie chwilę dłużej przed telewizorem wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Początek weekendu zawsze jest szczęśliwy, w przeciwieństwie do jego końca. Dziś kolejna propozycja z cyklu "Poranny rozruch", czyli krótko i na temat sobotniego śniadania. Zaznaczam to za każdym razem - takie śniadanko u mnie i P. oznacza danie syte, konkretne, słono-pikantne. Idealne. A co powiecie na domową tortillę z salsa z kukurydzy ? Co  niej takiego śniadaniowego ? Jak to co ! Jajko sadzone :}

TORTILLA Z JAJKIEM I SALSĄ Z KUKURYDZY
Przepis na 1 porcję:
2 tortille - gotowe lub zrobione samodzielnie
1 jajko sadzone
3 pomidorki koktajlowe przecięte na ćwiartki
1 łyżeczka posiekanej bazylii lub pietruszki

Salsa kukurydziana na ciepło:
pół puszki kukurydzy
1/3 papryczki chili
3 plasterki szynki lub 6 plasterków suchej kiełbasy, typu krakowska lub żywiecka
sól, pieprz
pół łyżki oliwy

Oliwę rozgrzać na patelni grillowej i wrzucić kukurydzę, chilli oraz pokrojoną w paseczki szynkę. Smażyć aż się wszystko zarumieni. Przyprawić. W międzyczasie, gdy salsa będzie dochodziła na patelni, usmażyć jajko sadzone i podgrzać na patelni lub w piekarniku (150 stopni przez 5 minut) tortille.
Ułożenie : Najpierw na talerzu położyć tortille, na nie salsę kukurydzianą, obsypać pomidorkami i na wierzchu położyć jajko sadzone. Całość oprószyć posiekaną bazylią lub pietruszką.

Jeśli wolicie zrobić tortille sami, wystarczy, że zmieszacie pół szkl. maki pszennej z połową szkl. mąki kukurydzianej, szklanką wody, szczyptą soli i 1 jajkiem. Po czym usmażycie jak cienkie naleśniki.

Oczywiście zawsze możecie z tego przepisu wywalić mięso, jeśli za nim nie przepadacie.

Powiem tak : PYCHA ! PYCHA ! PYCHA !!

Paulina.

wtorek, 16 czerwca 2015

ŚNIADANIOWO W DZIEŃ POWSZEDNI - część 1

Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Jednak nie zawsze albo ma się na nie tyle czasu, aby przygotować coś bardziej odżywczego, albo w ogóle nie ma na nie czasu. Nie lubię jednak takich śniadań na szybko, dlatego wstajemy z P. znacznie wcześniej, aby przed pracą spokojnie usiąść i celebrować ten pierwszy posiłek dnia. Dziś przedstawiam pomysł na dwie jaglanki - nic szczególnego, ani odkrywczego, ot dwie wersje śniadaniowe, które być może przypadną Wam do gustu.

JAGLANKA EGZOTYCZNA
1/3 szkl. kaszy jaglanej
1 łyżka świeżego mango pokrojonego w kostkę
2 łyżki świeżego ananasa pokrojonego w kostkę

Syrop:
1 szkl. wody
1/3 łyżeczki cynamonu
4 łyżki cukru
sok z 1 limonki
skórka z 1 limonki

Wodę zagotować, wrzucić wszystkie składniki i gotować do momentu, aż cukier się rozpuści - do 5 minut.
Kaszę jaglaną ugotować nawet wieczór wcześniej, a rano tylko zalać ją 1/3 szkl. gorącego mleka i syropem przygotowanym również dzień wcześniej. Po wierzchu posypać świeżymi owocami. Jeśli wolicie coś słodszego, można dodać do kaszy miodu. 

JAGLANKA CZERWCOWA:
pół szkl. płatków jaglanych + 3/4 szkl. wrzątku
2 duże truskawki pokrojone w ćwiartki
2 łyżki ricotty
1 łyżka miodu
2 łyżki groszków ptysiowych + 2 łyżki cukru

Płatki zalać wrzątkiem. Na patelni rozpuścić 2 łyżki cukru, dosypać groszki ptysiowe i przez chwilę karmelizować na patelni, aż rozpuszczony cukier je oblepi. Płatki przemieszać, dodając do nich łyżkę miodu. Po wierzchu posypać truskawkami, karmelizowanymi groszkami ptysiowymi, dodać kleksy ricotty. Można po wierzchu posypać posiekaną miętą.
Paulina.

niedziela, 14 czerwca 2015

SŁUPSK

Dziś wpis o drobinkę podróżniczy. Trzy tygodnie temu odbyłam podróż do Słupska, aby uczestniczyć w weselu kuzynki. Po sobotnim szaleństwie przyszła ciężka niedziela. Na szczęście ciepła i słoneczna, dlatego postanowiliśmy wyjść na spacer do centrum. Piękna poniemiecka architektura otoczona soczyście zielonymi drzewami całkowicie nas urzekła. Niestety nie mieliśmy zbyt wiele czasu, jakieś dwie godziny przed odjazdem pociągu (podróż w jedną stronę trwa 9 godzin !), więc nie udało nam się wiele pozwiedzać. Zwłaszcza, że po drodze natrafiliśmy na jarmark staroci, którego oczywiście nie mogłam tak po prostu ominąć.
Kreatywne podejście do sprawy
Czy ktoś widział takie napisy pod kościołem ?
Nie mogłam się oprzeć i kupiłam na targu ogromną glinianą misę. Kojarzycie te piękne gliniane sztuki z Home&COŚ-Tam albo innych sieciówek, sprzedawane po 70 zł za sztukę ? Cóż, ja swoją kupiłam za dychę. I Byłam bardzo szczęśliwa, dopóki P. nie popatrzył na mnie z politowaniem i nie skwitował "Świetnie, kolejna skorupa do naszego małego mieszkanka, gdzie reszta skorup się już nie mieści..."
Kolejne cudo, obok którego nie potrafiłam przejść obojętnie.
Czyż te małe garnuszki nie są urocze ? Jak tylko przyjechałam do domu, od razu je wypucowałam i zrobiłam w nich pierwszą potrawę - curry.
No i pozostały jeszcze świetne przepisy na przetwory. Stare książki cieszą mnie najbardziej.

Ponieważ podróż była długa, postanowiłam zrobić coś na drogę. Oprócz standardowych kanapek, zapakowanych w pojemnik rzodkiewek, ogórków małosolnych i pomidorków koktajlowych, upiekłam rabarbarowe muffiny. Gdy zostało ich trochę po podróży okazały się być świetnym śniadaniem do pracy.

RABARBAROWE MUFFINY NA DROGĘ:
2 jajka
3/4 szkl. mleka
pół szkl. oleju
pół łyżeczki sody
1 3/4 szkl. mąki
pół szkl. cukru
garść grubo posiekanych orzechów
2 łodygi rabarbaru pokrojonego w kostkę
3 łyżki płatków jaglanych

W jednej misce połączyć składniki mokre : jajka, mleko i olej, a w drugiej suche : mąkę, sodę i cukier. Do składników mokrych dodawać stopniowo składniki suche, ciągle mieszając lub miksując. Na koniec wrzucić pokrojony rabarbar i zamieszać. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec około 20-25 minut. Góra do pół godziny.

Tom Odell "Another Love"

Paulina.