Ponieważ żyjemy w coraz bardziej zanieczyszczonym, przesiąkniętym chemią świecie, łapią się nas coraz wymyślniejsze alergie. Do mnie też się pewne przyplątały, także żywieniowe, dlatego postanowiłam wprowadzić cykl postów poświęconych różnym żywieniowym nietolerancjom. I tak dziś pod lupę wezmę gluten, ale pojawią się tu również posty poświęcone nietolerancji laktozy, histaminy, fruktozy, a nawet przepisy dla refluksowców. Chcę pokazać, że gotowanie, w którym trzeba eliminować pewne składniki, wcale nie musi być szablonowe, a przede wszystkim takie straszne. Możecie jeść tak samo pysznie, zanim pojawiło się uczulenie, a na pewno o wiele zdrowiej. Wszystko zależy jednak od odpowiedniego przygotowania teoretycznego oraz wypracowania sobie dobrze funkcjonującego systemu. Mnie też było ciężko porzucić swoje przyzwyczajenia oraz przestawić się na inne składniki, dania i techniki gotowania. Gubiłam się w tym strasznie, być może dlatego, że moja głowa nigdy nie potrafiła ogarnąć samego znaczenia słowa "dieta", a co dopiero jej zasad. Z czasem jednak, głównie z konieczności niż własnego widzimisię, uczymy się gotować i jeść od nowa.
PORCJA NA 2 OSOBY
2 piersi z kurczaka
3/4 - 1 szkl. kaszy jaglanej
pół czerwonej papryki
pół żółtej papryki
pół zielonej papryki
1/4 papryczki chili
garść orzechów pecan lub włoskich
Warzywa i orzechy posiekać. Kaszę jaglaną ugotować tak, jak jest napisane w instrukcji na opakowaniu, a gdy będzie gotowa i wciąż gorąca, wymieszać ją z posiekanymi warzywami. Na wierzchu posypać kawałeczkami orzechów.
Przyprawy do zamarynowania mięsa:
sól, pieprz
1 łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
pół łyżeczki sproszkowanego imbiru
1/3 łyżeczki cynamonu (jeśli ktoś lubi takie połączenie z mięsem)
Mięso natrzeć przyprawami i odstawić do lodówki na minimum 4 godziny, a najlepiej na całą noc. Następnie, tuż przed podaniem, usmażyć całe piersi na mocno rozgrzanej i naoliwionej patelni. Nie rozbijać mięsa, piersi zostawić w takim kształcie, w jakim są. Smażyć na dużym ogniu 3 minuty z jednej i 2 minuty z drugiej strony - w ten sposób mięso będzie dosmażone, ale wciąż soczyste.
Jest to przepis na szybki i naprawdę bogaty obiad, również pod względem smaków, aromatów, no i oczywiście kolorów.
Po obiedzie przydałby się jeszcze deser, a żeby było do pary, również bezglutenowy.
BEZGLUTENOWE BABECZKI KOKOSOWE:
100 g wiórków kokosowych
2 jajka
pół szkl. brązowego cukru
3/4 szkl. mąki migdałowej
1/4 szkl. oleju roślinnego
2 łyżki maślanki
Wiórki kokosowe podprażyć na suchej patelni. Jajka ubić z cukrem, a następnie zmieszać z resztą składników. Na koniec wsypać wiórki, pozostawiając ich trochę do posypania na wierzchu.
Ciasto powinno wyjść gęste.
Do foremek na muffinki normalnej wielkości przekładać po 1 łyżce masy, natomiast do mini foremek po łyżeczce. Na wierzchu posypać podprażonymi wiórkami.
Uwaga!
Aby "kokosanki" były jeszcze bardziej aromatyczne, możecie zamiast maślanki użyć mleka kokosowego.
Paulina.
Same pomagamy osobom cierpiącym (na celiakie, hipolaktazje lub całkowity brak laktazy, refluks, wrzody żołądka i dwunastnicy, uchyłki jelit, jelito wrażliwe itd.) układając diety lub tłumacząc czego im potrzeba a czego muszą unikać i jaki tryb życia przyjąć. To bardzo ciężka aczkolwiek ważna "praca", bo przecież żywienie jest jedną z najważniejszych funkcji życiowych. Nam również było trudno to wszystko zrozumieć i poukładać, ale tak jak napisałaś "głównie z konieczności niż własnego widzimisię, uczymy się gotować i jeść od nowa".
OdpowiedzUsuńMuffinki super, wszystko co z kokosem zjemy bardzo chętnie! :D
Gluten pyszniutki, mniam mniam, ale kokosanki godne uwagi :)
OdpowiedzUsuń