Lubię zrobić coś sama na Tłusty Czwartek. Gotowanie i pieczenie jest relaksujące oraz daje dużo satysfakcji, ale niesie za sobą pewne konsekwencje - nic, co później kupimy w sklepie, nie smakuje już tak samo, jest po prostu niedobre. I bez różnicy,czy są to gotowe potrawy, mrożonki, czy ciasta. Domowe jedzenie smakuje bez porównania lepiej. Wie to każdy z nas. I nie odkryłam tu żadnej Ameryki. Dotyczy to również pączków.Te domowe są pulchne i lekkie. A jak się doda do ciasta chudy twarożek i usmaży na mini pączuszki, to jest to istne szaleństwo. Polecam!
MINI PĄCZUSZKI :
1 jajko
1 żółtko
100 g gęstego serka naturalnego lub dobrze zmielonego twarożku
60 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka wódki lub rumu
1 łyżka cukru
Olej do smażenia
ewentualnie cukier puder do posypania
Jajko utrzeć z serkiem lub twarożkiem, a gdy masa stanie się puszysta, dodać do niej po kolei resztę składników. W garnuszku rozgrzać olej (aby sprawdzić, czy jest już gotowy do smażenia, można wrzucić trochę powstałego ciasta lub chleba, jeśli zacznie szybko skwierczeć i się rumienić, to znaczy, że jest gotowe). Zamoczyć w zimnym oleju łyżeczkę i nabierać na nią trochę ciasta, po czym wrzucać je na rozgrzany olej. Pączuszki powinny napęcznieć i zrumienić się, trzeba będzie tylko im pomóc obrócić się na druga stronę.
Gotowe pączuszki można posypać cukrem pudrem, albo, jeśli wolicie - lukrem :)
Oczywiście cukier puder jest tu mile widziany, ale mi go zabrakło, więc P. był niepocieszony, chociaż pączuszki są wystarczająco słodkie. Przepis jest dobry dla tych, którzy mają nietolerancję sorbitolu oraz histaminy, jednak nieodpowiedni dla tych, którzy źle wchłaniają fruktozę.
Jeśli nie jecie glutenu, nie tolerujecie laktozy, albo macie refluks zmodyfikujcie trochę przepis:
* W przepisie bezglutenowym wystarczy zamiast mąki dodać zmielone migdały, a o ile twarożek będzie naturalny, nie powinniście mieć z nim większego problemu.
* W przepisie, który nie zawiera laktozy, zamieńcie twarożek na tofu bądź twarożek o zmniejszonej zawartości laktozy.
* W przepisie dla refluksowców zamiast smażyć pączki, lepiej je upieczcie, będą lżejsze i nie powinny wywołać większych nieprzyjemności.
Paulina.
Czytając "porady dla..." stwierdziłyśmy, że musiałybyśmy się zastosować do wszystkich punktów. Ciekawe co by z tego powstało xD
OdpowiedzUsuńDomowe pączki są dużo lepsze od tych sztucznych kupionych w cukierni. Ostatnio skusiłyśmy się i po kęsie spróbowałyśmy takiego z budyniem wewnątrz i oblanego czekoladą (w dzieciństwie za nimi przepadałyśmy), nasze rozczarowanie było ogromne :/
Również jestem ciekawa co by wyszło z takich pączków, które byłyby zrobione zgodnie z poradami XD
UsuńOczywiście,że domowe pączki są bez porównania lepsze od tych serwowanych nam w sprzedaży. Chyba nikogo nie trzeba o tym przekonywać. A te wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Za rok jednak zamierzam wstawić tu takie z dżemem, tradycyjne :)
UsuńPamiętam takie pączuszki z dzieciństwa:) Mniam!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, mi też się one kojarzą z dzieciństwem i to właśnie dlatego tak bardzo chciałam je zrobić w tym roku sama :)
UsuńPączki kupione na co dzień jeszcze jakoś smakują... ale te "tłusto czwartkowe" o zgrozo! Medal za odwagę temu kto zje te mrożone z marketu! Ble!
OdpowiedzUsuńNie ma co dyskutować - domowe najlepsze! :)