Cześć i czołem ! Jest nowy post, a to oznacza koniec przerwy na blogu. Wróciłam - wszystko pozałatwiałam, zaobrączkowałam się, wyjechałam na wakacje i na spokojnie ogarnęłam całe to szaleństwo, które mi towarzyszyło przez ostatnie tygodnie. Dziś wpis mało kulinarny, a troszeczkę odświętny. Ponieważ we wcześniejszych komentarzach była prośba o małą ślubną relację, pod spodem trochę zdjęć z przygotowań i weselnych wariacji. A już od następnego postu zacznę cykle wpisów związanych z Rzymem - będzie ich masa, bo też dużo się działo podczas tej naszej wycieczki. Zamierzam oczywiście zawrzeć w nich trochę kulinariów, ale będą też porady dla turystów, rzymskie absurdy i kulturalne ciekawostki.
Naklejamy etykiety na domowe wino, robione z owoców z ogródka rodziców P. Mieliśmy trzy rodzaje czerwonego i jedno białe.
Domowa żubrówka i miętówka ? Do żubrówki włożyliśmy po jednym źdźble trawy żubrowej, a do miętówki na sam koniec po gałązce świeżej mięty. Przewiązaliśmy butelki białym sznurkiem i poszło na wiejski stół :)
Pakowanie prezencików dla gości zajęło nam niewiele czasu. Ja, P. i jego brat K. (i jednocześnie świadek) założyliśmy fabrykę. K. wkładał migdały do torebek, P. przeciągał wstążeczkę przez torebkę, a ja wiązałam kokardkę. Wszystko szło sprawnie, do momentu aż K. nie wpadł na pomysł, że założy związki zawodowe i dopóki co szósty migdał nie trafi mu do budzi, będzie strajkował... P. szybko podłapał pomysł i nie czekając na rezultat porozumienia związków z dyrektorem generalnym, wpakował sobie do buzi garść migdałów w lukrze... Taka to jest właśnie praca z łasuchami.Robienie maślanych ciasteczek w toku - schłodzone ciasto, zawinięte w wałki pokroiłam na plasterki, upiekłam, a na koniec polukrowałam na biało i fioletowo i posypałam świeżą lawendą. Poszło na candy bar.
Cukierki na bramę.
Przygotowania do błogosławieństwa rodziców.
Wszystkiego najcudowniejszego i szczęścia :)) Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńSukienka z koronki jest prześliczna!!!! (szkoda, że nie ma zdjęcia od przodu :P)
OdpowiedzUsuńJejku w ogóle gratulujemy bo wiele przeżyliście i w końcu możecie odetchnąć :)
A domowy wyrób alkoholi to świetny pomysł :)
CIESZYMY SIĘ, ŻE WRÓCIŁAŚ :D
Dziękuję bardzo dziewczyny :D I ja się ciesze, że już jestem :)
UsuńWitam w gronie zaobrączkowanych i życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Piękne zdjęcia i wspomnienia
OdpowiedzUsuńWszystko NAJ NAJ :) SZCZĘŚCIA!!!!!
OdpowiedzUsuńDomowe alkohole super! A sukienkę miałaś śliczną z tego co widzę :)
Pozdrawiam!
Gratuluje kochana, wszystkiego dobrego. Piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :):)
OdpowiedzUsuńJa za weselami nie przepadam (swojego to sobie nie wyobrażam :P), ale zawsze lubię jak na weselach rozdają gościom te migdały :)
:)) taaa... P. też bardzo polubił ten pomysł podczas pakowania :}
UsuńPiękna suknia :) Gratuluję ! :)
OdpowiedzUsuńWow jakie to wszystko piękne :) świetne pomysły, sukienka cudna, no i szczęścia :) życzę Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia Ci nachodzą na boczna listę :-(.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najpiękniejszego! Lawendowe ciasteczka-cudne!
OdpowiedzUsuńTak... posmakowały bardzo dla mojego kuzyna :) potem chodził i wszystkim opowiadał, że są paskudne... I na koniec przygarnął do siebie całą paterę :} spryciarz !
UsuńOgromne gratulacje! Mnóstwo szczęścia i miłości! :)
OdpowiedzUsuńPS. Czekam na wpisy z Rzymem w tle :D
Najserdeczniejsze życzenia i dużo miłości na tej wspólnej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Szczęśliwego, długiego i fantastycznego wspólnego życia :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńSukienka z koronką cudo! Musiałaś w niej pięknie wyglądać:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł by uraczyć swoich gości domowymi pysznościami :)
Ogromne gratulacje i duużo szczęścia! :)