Myślę, że z powodzeniem mogłabym mieszkać we Włoszech. Nie miałabym nic przeciwko temu, naprawdę. Pasta na obiad, tiramisu i panna cotta na deser, bruschetta na przekąskę i tony różnego rodzaju mozzarelli do wyboru. Żyć nie umierać. Nie chcę Was okłamywać, ale uważam, ze idea siesty w ciągu dnia wydaje się być po prostu kusząca. Widzę to tak : ja i P. przytuleni na jednym hamaku, kołyszemy się delikatnie w takt bryzy morskiej. Powietrze jest przesycone zapachem słonego morza, bazylii i oregano, a świeże pomidory i soczyste oliwki same znajdują drogę do naszych ust. Jednym słowem, słodkie obżarstwo nad morzem w promieniach słońca. Tak, piękne to marzenie, ale niestety całkowicie nierealne. Dlatego nie My do Bella Italli, tylko Bella Italia do Nas. Pod postacią przepysznej pasty, oczywiście. Bo pod jakąż by inna?
Danie jest proste i nie wymaga zbyt dużej pracy oraz nie wiadomo jakich składników. Jedwabisty, śmietanowo-cytrynowy sos, tak inny od tych, które znacie, można by zajadać chochlami. Cudowny linguine ugotowany al dente jest rozkosznie jędrny. Czego więcej potrzeba? Moim zdaniem tylko bezchmurnego nieba ;)
Podaję przepis, który możecie uważać za podstawę sosu. Wszystkie dodatki na które macie ochotę - zioła, mięsa czy warzywa, dodawajcie według własnych upodobań. Ja wykorzystałam jedynie trochę postrzępionego mięsa z ugotowanych wcześniej udek kurczaka.
MAKARON:
pół opakowania makaronu typu linguine (makaron jest podobny do spagetti, różnica polega jedynie na tym, że linguine jest płaski i cienki)
50g masła
Makaron ugotować, odcedzić i przerzucić z powrotem do garnka. Dodać do niego masło i wymieszać, aż się rozpuści.
SOS ŚMIETANOWO-CYTRYNOWY:
2 żółtka
starty ser (ilość wedle uznania)
1 małe opakowanie śmietany 18% (użyłam jogurtu naturalnego, trochę light w stosunku do reszty składników)
skórka z 1 cytryny
sok z połówki cytryny
Wymieszać wszystkie składniki w misce, w takiej samej kolejności, jak podałam wyżej. Gdy makaron zostanie Ugotowany, odcedzony i wymieszany z masłem, dodać do niego część sosu i starannie wymieszać, pozostawiając garnek na bardzo małym ogniu. Przenieść makaron na talerze, polewając każdą z porcji pozostałością sosu i oprószyć dodatkową porcją sera.
Może i wygląda skromnie, ale zapewniam Was, że smak ma bogaty i niezwykle delikatny, mimo kwaśnej cytryny.
Smacznego wszystkim Łasuchom i Głodomorom!
Życzę gustosa pasta !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz