Jak co roku, święta nadeszły i szybko minęły, a ja zdaję sobie sprawę, że dłużej trwam w czekaniu na nie, niż w rzeczywistym świętowaniu. I chociaż święta Bożego Narodzenia są moimi ulubionymi, nie mogę zaprzeczyć, że Wielkanocy również nie mogłam się doczekać. Cóż z tego, skoro mam wrażenie, że dni minęły tak szybko, iż nawet nie zdążyłam się rozsmakować w celebrowaniu tego, co powinno się o tej porze roku celebrować.
Powrót do szarości dnia codziennego może nieźle zaboleć i spowodować kilka nieprzyjemnych reakcji szokowych, jednak na to mam niezawodny sposób. Ci, którzy zaglądają tu od czasu do czasu mogą się domyślać, co zaraz powiem. .... Tak, słodkości ! I nic dodać, nic ująć.
Czy to nie cukier jest naszym niezawodnym pocieszycielem w każdej sytuacji? Czy to nie on wyzwala w nas ożywcze endorfiny? I przede wszystkim, czy to nie on jest taki dobry? Potrójne TAK. Dlatego dziś zamieszczam przepis na cudowne i rozkoszne podwójne ciasto czekoladowe, albo jak ja je nazywam "Ciasto Na Wszelkie Niepocieszenia" lub "Double Chocolate Pleasure". Daję słowo, a nawet dwa, że ten smakołyk nigdy Was nie zawiedzie. Zły humor? - Double Chocolate Pleasure. Zła pogoda? - Double Chocolate Pleasure. Podstęp (chcę tego i to dostanę)? - Double Chocolate Pleasure. Przeprosiny? - Double Chocolate Pleasure. Zwykły kaprys? - Double Chocolate Pleasure.
5xDCP.
Double Chocolate Pleasure:
4 duże łyżki kakao
pół szklanki cukru
1 szklanka wrzątku
1,5 szklanki mąki pszennej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
125g masła
3/4 szklanki cukru
2 łyżeczki wanilii
2 jajka
1 etap - masa czekoladowa:
Kakao, cukier i wrzątek wymieszać.
2 etap - masa mączna:
W oddzielnej misce wymieszać mąkę, proszek i sodę.
3 etap - masa właściwa:
W oddzielnej misce utrzeć masło z cukrem, wanilią oraz jajkami. Dodawać do tego powoli masę mączną, ciągle ubijając. Gdy ciasto będzie gładkie i dobrze rozmieszane, dodać do niego masę czekoladową i zmiksować.
Piec przez 30 minut w 180°C. Ciasto można upiec w dwóch partiach i przełożyć je kremem lub całą masę przelać do tortownicy i tak upiec. Osobiście skorzystałam z opcji numer 2 i zrezygnowałam z kremu. Przygotowałam jednak na wierzch czekoladową polewę i truskawki do przyozdobienia ciasta.
Krem czekoladowy: (Na wypadek, gdyby ktoś chciał nim przełożyć ciasto)
Do rondelka wlać 125 ml wrzątku, a w nim rozpuścić 30g cukru oraz 175g masła. Gdy wszystkie składniki się rozpuszczą, wyłączyć gaz i dodać do masy 300g gorzkiej czekolady i rozpuścić w studzącej się masie. Kremem przełożyć dwa placki i zostawić go jeszcze trochę do pokrycia ciasta na zewnątrz.
Ciasto jest ciężkie i lekko wilgotne, a co najważniejsze mocno czekoladowe. Idealnym połączeniem są do niego świeże owoce. Ja wybrałam truskawki, bo ich świeżość i kwaskowatość wydaje się być wspaniałym połączeniem wraz z słodkim i zbitym ciastem.
I na koniec jeszcze małe wspomnienia z Wielkanocy. Zawsze gdy przyjeżdżam na święta, zastaję cały dom cudnie przyozdobiony przez mamę.
Pozdrawiam Wszystkich Łakomczuchów i żegnam się czekoladowo, polecając jednocześnie (choć podejrzewam, że wszystkim świetnie znany) fenomenalny utwór szkockiej grupy Travis "Big Chair":
Pozdrawiam,
Paulina.
P.S. Ciasto inspirowane przepisem Nigelli Lawson.
Uszaty jegomość z jajami przeraża mnie.
OdpowiedzUsuńJajeczny niedosyt bijący z jego oczu sprawia że czuje się nieswojo.
P.
Piękne te świąteczne ozdoby :). A ciasta czekoladowe uwielbiam, tym bardziej podwójnie czekoladowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Te drzewko z jajkami.. miałam podobne 2 lata temu..
OdpowiedzUsuń