środa, 6 marca 2013

STEP BY STEP


Przedwiośnie. Niebo bez ani jednej chmurki, oślepiające słońce (dla tych oczu, które go nie widziały przez tyle miesięcy to szok! ), topniejący coraz bardziej śnieg i ta brunatna trawa, która nie ma jeszcze wystarczającej śmiałości, aby się zazielenić. Ale to nic, jeszcze wystrzeli zieleń z prawdziwą pompą, mamy jeszcze czas, najważniejsze, że machina ruszyła i wiosna powoli się wkrada - krok za krokiem. Nie czuć już zimy w powietrzu, wiatr jest cieplejszy na naszych policzkach i ociera się o nie mniej gwałtownie niż w ziemie. 
A w kuchni? Nie mamy już ochoty na ciężkie i sycące dania - choć zupka po spacerku na świeżym powietrzy jest jak najbardziej wskazana. Jednak, nie wiem jak wasz, ale mój organizm pragnie ostatnimi czasy energetycznych sałatek. Nie wiem, czy oszalał, gdy zobaczył trochę słońca, ale pożeram zielone jak głupia. A kiełki? Zioła? Sałaty? Rzucam się na nie jak zdziczała bestia, bo mimo, że jadłam je w zimę, nie smakują tak dobrze, jak wtedy, gdy wyglądam za okna i podziwiam pogodny dzień.
Dlatego dzisiejszy wpis poświęcę jednej, ale jakże smakowitej i kolorowej sałatce francuskiej. Będzie cieszyła nie tylko podniebienie, ale i oczy, bo kolory pyszniące się na talerzu są tak soczyste i wyraziste, ze patrząc na nie poczujecie, iż wiosna jest tuż tuż.


FRANCUSKA SAŁATKA WIOSENNA Z BURAKAMI:
(porcja na dwie osoby)
kilka listków sałaty
1 pieczony burak
garść orzechów - włoskich lub laskowych
kiełki rzodkiewki
kilka posiekanych listków ulubionych ziół - może być oregano, bazylia lub tymianek
można dodać trochę posiekanego szczypiorku

Liście sałaty porwać, a pieczonego przez godzinę buraka (200°C) obrać i pokroić w plastry. Orzechy posiekać lub potłuc, a zioła wraz ze szczypiorkiem posiekać. Na liściach sałaty ułożyć kiełki i szczypiorek, na to plastry buraka, a wszystko posypać orzechami oraz ziołami.


ŻÓŁTY DRESSING:
sok z ćwiartki cytryny
1 lub 2 łyżeczki musztardy (bez znaczenia jakiej)
oliwa z oliwek - 1/5 szklanki
sól
pieprz
płaska łyżka miodu

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Najlepiej przełożyć je do małego słoiczka, zakręcić go i mocno nim wstrząsnąć kilka razy. Polać dressingiem sałatkę.
Bardzo orzeźwiająca, chrupiąca i ciekawa propozycja na drugie śniadanie. Dressingu może wyjść trochę za dużo, tym lepiej, będzie na następny raz. Nie zmarnuje się, o ile będzie trzymany w lodówce. Niestety zazwyczaj robię go na oko, tak więc musicie go spróbować przed podanie i jeśli będzie dla was za słodki lub za kwaśny, po prostu dodajcie trochę więcej odpowiedniego składnika.

Na zakończenie piosenka Amy Stroup "Wait for the morning":
Paulina.

1 komentarz:

  1. Sałatka jest naprawdę rewelacyjna. Polecam każdemu!

    OdpowiedzUsuń