Zwykle
odbywa się to tak : nachodzi nas mały głód i postanawiamy coś
przekąsić. Robimy więc nalot na lodówkę i wszystkie szafki, ale nie
znajdujemy nic godnego uwagi. Męczy nas to niesamowicie, a najgorsze z
tego wszystkiego jest poczucie, że sami nie wiemy, czego tak naprawdę
chcemy.
Tak się sprawy mają w naszym domu co weekend. Więc aby temu zapobiec,
w piątek robię porządne zakupy i przygotowuję sama jakieś przekąski.
Dziś focaccia, przekąska o tyle dobra, że można ją zjeść nawet na
śniadanie i porządnie się nią nasycić. A jeśli zostaną Wam z niej ścinki
ciasta, możecie jeszcze zrobić pyszne paluszki.
FOCACCIA:
1/4 kostki świeżych drożdży
1 jajko
1 żółtko
2 łyżki śmietany
100 g miękkiego masła
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
1,5 szkl. mąki gryczanej
1 łyżeczka suszonego oregano
szczypta suszonego rozmarynu
sól morska gruboziarnista
plasterki salami
kilka świeżych pomidorków daktylowych
Składniki
na ciasto zagnieść na gładkie, jędrne ciasto, które odchodzi od dłoni.
Następnie podzielić je na cztery części i każdą z nich rozwałkować.
Następnie okroić je na kształt, który chcecie im nadać (ścinki zostawcie
na później !). Rozwałkowane ciasto posmarować rozmąconym jajkiem i
ułożyć na nim warzywa i salami, posypać ziołami i oprószyć solą.
Piec 15 minut w nagrzanym do 185 stopni piekarniku.
Faccacia
jest dobra na przekąskę w ciągu dnia, na pierwsze i drugie śniadanie, do
pracy, do szkoły, w domu przy dobrej książce. To taki smakołyk, który
nadaje się do zjedzenia o każdej porze dnia.
ŁAKOCIE ZROBIONE Z RESZTEK : Ze
ścinków ciasta powinna wam zostać mniej więcej kulka ciasta wielkości
pięści. Możecie ją rozwałkować na piątą foccacię albo zrobić z niej
szybką przekąskę na słono do filmu na wieczór, która świetnie będzie
pasowała do piwa. Podzielcie ciasto na małe kawałki, każdy zrolujcie
między dłońmi na grubsze paluszki wielkości małego palca, posmarujcie je
oliwą i obtoczcie w gruboziarnistej soli morskiej. A jeśli macie
ochotę na coś słodkiego, zamiast oliwą posmarujcie paluchy płynnym
miodem i obtoczcie w kryształkach cukru. Obie opcje zostały przeze mnie
wypróbowane i dlatego Wam je polecam.
Dzięki takim małym, zdrowym przekąskom nie będziecie już przetrząsali
kuchni w poszukiwaniu czegoś smakowitego, po czym nie padniecie
zrezygnowani, że nic nie znaleźliście...
Paulina.
Wyglądają bardzo apetycznie :) Kto nie lubi czegoś na kształt pizzy? :P
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wykorzystanie resztek.
Bohater ostatniego zdjęcia jest genialny xD
Tak, Żarłok numer jeden w naszym domu.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tę 'bułę', bo wygląda pysznie! A kot rzeczywiście jest niezły:-)
OdpowiedzUsuń