Bywają dni,
kiedy potrzebny nam porządny kop z samego rana. Nie chcemy zjeść byle
czego - mamy ochotę na nietypowe połączenie smaków, coś, co będzie
daniem, które dobrze ucelebruje leniwy poranek. I najprostszą formą
wydaje się być kanapka. Jednak jak sprawić, aby prosta kanapka stała się
czymś lepszym, pełniejszym, smaczniejszym ? Odpowiedź zawiera się w
pięknie brzmiącym włoskim słowie : bruschetta.
BRUSCHETTA Z PIECZONYM BURAKIEM I FETĄ
Przepis na jedną porcję:
1 gruba kromka chleba
2 plasterki pieczonego buraka
1 duży plasterek sera - camembert, fety lub innego wyrazistego sera, na przykład koziego -ja użyłam ziołowego camembert
garść rukoli lub grubo posiekanych ziół - mięty i pietruszki
sól, pieprz
Sos:
1 łyżeczka koncentratu z octu balsamicznego
pół łyżeczki płynnego miodu
świeżo zmielony czarny pieprz
szczypta tymianku
Kromkę
posmarować oliwą z dwóch stron i położyć na rozgrzanej patelni
grillowej. Gdy się zarumieni z dwóch stron, ułożyć na niej posiekane
zioła, plasterki jeszcze ciepłego buraka, ser, przyprawić i polać sosem.
Sos: Wszystkie składniki porządnie wymieszać, aż miód się rozpuści.
Paulina.
Wygląda cudownie, zjadłabym taką :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńI bardzo pożywne - ten pieczony burak wymiata :)
UsuńNigdy nie jadłyśmy bruschetty :P A trzeba przyznać, że wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, wiecie taka ładniejsza nazwa dla grubaśnej kanapki ;)
UsuńPięknie podane. Dla takich pyszności warto czasem pokombinować w kuchni :)
OdpowiedzUsuńGrazie :)
Usuń