Sezon dyniowy jest moim ulubionym, zaraz po truskawkowym. Gdy tylko pojawiają się pierwsze pomarańczowe "głowy" wpadam w istne szaleństwo (już chyba nie raz o tym pisałam). W naszym domu utarła się mała tradycja dyniowych specjałów i nie ma już roku, abym nie zrobiła chlebka dyniowego, dyniowo-żurawinowych scones lub amerykańskiego ciasta na Święto Dziękczynienia (to nic, że u nas nie ma takiego święta, ale ciasto jest wspaniałe!). Dynię wpycham do pierogów, gotuję z niej zupę, a nawet zrobiłam z nią lasagne (co jest mi do tej pory wypominane przez P. - ach ci pomidoro- i mięsożercy). Otwierając dziś na blogu sezon na dynię, skupię się raczej na jej pestkach, aniżeli na miąższu. Przepis będzie dziecinnie prosty, niezbyt wymagający, a do tego smakowity.
PESTO Z PESTEK DYNI:
Zmiksować na gładką masę:
2 szkl. prażonych pestek z dyni
2 łyżki oliwy z oliwek
pół szkl. posiekanej natki pietruszki
szczypta coli
szczypta świeżo zmielonego czarnego pieprzu
To jeden z lepszych makaronów, jakie zrobiłam (bardzo skromnie, wiem). Ale to pesto jest po prostu boskie - ma orzechowy posmak, a podane z samym makaronem, natką i serem sprawia, że danie można jeść bez opamiętania !
Następnego dnia P. robiąc nam kanapki do pracy posmarował tym pesto zamiast masła chleb - był to świetny dodatek do standardowego drugiego śniadania.
Poza tym wykorzystałam je też jako dodatek do pieczonego indyka - tę opcję również polecam.
Paulina.
Fajny przepis na inne pesto. Chętnie spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy dynię ale pestki nie są naszą ulubioną jej częścią :/
OdpowiedzUsuńJeśli zjemy ich więcej niż jedna mała garść od razu robi nam się niedobrze, dlatego takie pesto u nas odpada :/
Muszę koniecznie wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na pesto
OdpowiedzUsuńMusi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania, a pesto z pestek dyni muszę w końcu zrobić. Co tam kalorie:))
OdpowiedzUsuńRobiłam pesto i jest pyszne:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało ! :)
UsuńPomysł na pesto jest świetny, z pestek dyni jeszcze nie robiłam, choć je uwielbiam i codziennie dodaję do owsianki ;)
OdpowiedzUsuńNigdy takiego nie jadłam. Chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńoj to pesto jest rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam przekonana do dyni, ale w tym sezonie co raz częściej eksperymentuję z przepisami z jej udziałem i naprawdę się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWypróbowanie Twojego pesto bardzo mnie kusi :)
jak pięknie zielono na talerzu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na pesto...muszę je koniecznie wypróbować:-)
OdpowiedzUsuńa te pestki własnie są najzdrowsze z całej bani dyniowej, uwielbiam je chrupać ale kocham też smak oleju dyniowego, drogi, ale warty swej ceny, pesto wspaniałe!
OdpowiedzUsuńJedyna część dyni, jaką jadłam, to pestki ! :)
OdpowiedzUsuńOch, ja też co roku czekam na ten dyniowy szał. A tej jesieni mam po raz pierwszy dynie z własnego ogródka i już z niecierpliwością czekam na moment, aż się do nich dobiorę :D
OdpowiedzUsuńU mnie już dawno otwarty :)
OdpowiedzUsuń