Dziś ostatni dzień miesiąca i nadszedł czas na tradycyjne już podsumowanie. Mimo problemów z kręgosłupem było dużo spacerków, bo jak można się oprzeć temu białemu puchowi, który wreszcie zaszczycił nas swoją obecnością ? Do tego pojawi się trochę Bebe, bo cóż, mam fioła na punkcie swojego kota i wreszcie nadszedł czas, aby się do tego przyznać ;) No i standardowo trochę tego do jedzenia, trochę tamtego, czyli kulinarny styczniowy miszmasz.
|
Śniadanie, drugie śniadanie lub przekąska w ciągu dnia: pudding z chia nadaje się doskonale na posiłek lub deser, no i w wersji zimowej wymiata ! A najlepsze jest to, że można do niego dodać dosłownie wszystko ! |
|
Przypominają mi się stare zdjęcia, z początków XX wieku, gdy kobiety w sukniach, z perłami na szyi kładły się na szezlongu i pozowały do zdjęcia, ze wzrokiem wpatrzonym w dal.... |
|
Jeśli nie sałatka na drugie śniadanie, to szybka kanapka. Mimo, ze nie sezon, nie jestem w stanie oprzeć się rzodkiewkom :{ |
|
Pamiętajcie, kot zawsze czuwa i łypie na was swoim żółtym ślepiem :} |
|
Noworoczny spacerek i dokarmianie kaczek przy ledwie ledwie śniegu :) |
Kaczki i gołębie rzuciły się na zeschnięty świąteczny keks i kawałek sernika... Te w wodzie się nawet o te słodkie kaski pobiły. "Widziałeś?! Widziałeś?!" wołałam do P. jakbym pierwszy raz widziała coś takiego :)
|
Kiedy wchodzisz do pokoju i zastajesz kota schowanego za szafką na parapecie i spoglądającego na ciebie z niepokojem, to wiesz, że stało się coś diabolicznego... |
|
Bo nie zawsze chce nam się robić jakieś super śniadanie. W szafce leży kawałek zeschniętego czekoladowego ciasta, więc wystarczy je tylko pokruszyć do miski, zalać mlekiem i wstawić na chwilę do mikrofali, albo piekarnika. Na koniec garść mrożonych porzeczek/ borówek,/jagód i Ruda jest usatysfakcjonowana :) |
|
Czasami kanapki stają się nudne, dlatego możecie do pracy przygotować kanapkowe tortille. Wieczorem usmażyłam kopiasty talerz naleśników, a rano posmarowałam jednego serkiem twarogowym ze szczypiorkiem, dodałam świeże listki bazylii oraz selera, szynkę, starkowałam żółty ser, zrolowałam, otoczyłam folią spożywczą i drugie śniadanie gotowe. |
|
Koktajl ze spiruliny, banana, pomarańczy i cynamonu. |
|
Dostaliśmy w prezencie ślubnym książkę kulinarną po wszystkich zakątkach Indii, jestem nią zachwycona :) |
|
Jak dobrze być w Olecku gdy jest śnieg - wtedy takie spacery dają o wiele więcej przyjemności, niż w zatłoczonym Białymstoku. Widzicie tę małą kropkę na środku jeziora ? To był Pan w czerwonej kurtce, który sunął po nim na nartach... Mimo wszystko, jak bym tam nie wlazła. |
|
Cieszyłam się ze śniegu ja małe dziecko... |
|
A to nasze rodzinne miasteczko, może widać tylko niewielki jego fragment, ale jak się patrzyło na nie z góry, to wyglądało tak bajkowo. |
|
Podpatrzyliśmy lisią norę... |
|
Babi robi szpinak ? O.o !! Nigdy nie widziałam, aby go przyrządzała :} |
|
Pieczone warzywa na rozgrzewającą zupę |
|
Warzywny bulion, pieczone warzywa, troszkę chili, sproszkowanej słodkiej papryki, pora zamiast cebulki i rozgrzewająca kalafiorowa jest gotowa. |
Jak wykorzystać resztki z obiadu ? To proste - zrobić sobie niezłe drugie śniadanie ! Sałatka z resztkami indyka, cukinią, pomidorkami koktajlowymi, oliwkami, natką pietruszki i cytrynowym dressingiem zawsze się sprawdza, a do tego jest prosta, szybka i pyszna.
Indyk, karmelizowana cebula, pieczone marchewka i korzeń pietruszki, pasta z pieczonych pomidorków koktajlowych - czy może być lepsze zimowe ratatouille ?
Odwiedziny szwagra w weekend ? Pieczony indyk z kruszonką chlebowo-ziołową, purée ziemniaczane, sałata i duża karafka zielonego koktajlu z kiwi i pietruszki.
|
Zimowy spacer po Plantach zakończony przy Pałacu Branickich w Białymstoku. |
Paulina.
Zazdroszczę tego śniegu. U nas paciają ;/
OdpowiedzUsuńA jedzonko- pyszotka :D
Taki śnieg to był w środku miesiąca i też długo nie potrwał :)
UsuńPyszności same :) fajne podsumowanie i fotki. Kniga o Indiach... chcę taką ;)
OdpowiedzUsuńKnigą jestem zachwycona, taka kolorowa i ze smakowitymi przepisami :)
UsuńCudny kot:)) i wszystko takie bajeczne:))
OdpowiedzUsuńKot w stylu ,,namaluj mnie jak jedną ze swoich francuskich dziewczyn'' ;D
OdpowiedzUsuńhahaha :D Tak, to by do mojej Bebe bardzo pasowało :} brakuje jej tylko długiego cienkiego papierosa i pomalowanych na czerwono pazurków :)
UsuńNie ma jak zimowe spacery, które sama uwielbiam i dobre żarcie. Jak by to moja córa powiedziała "Żyć nie umierać " :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia :) Zimowy spacer- uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOby więcej takich chwil ^_^
Ladoo z mąki z ciecierzycy jest pyszne!
OdpowiedzUsuńW ogóle ile dobrego jedzonka ^^
Właśnie jeszcze ladoo nie próbowałam i chcę się w najbliższej przyszłości za nie zabrać, jako, że w szafce mam jeszcze trochę maki z ciecierzycy, którą do tej pory używałam na cienkie placki :)
UsuńAle świetne podsumowanie :3 Twoje porównanie leżącego kota do kobiet z początków XX wieku wygrało wszystko :D A książkę ,,Duma i uprzedzenie" kocham!
OdpowiedzUsuńsmacznyrezultat.blogspot.com- klik!
Nie ma chyba roku, abym nie przeczytała jeszcze raz wszystkich książek Jane Austen. Wracam do każdej co kilka miesięcy :}
UsuńBoję się kotów żółtymi i pomarańczowymi oczami;) Mają coś diabelskiego w sobie
OdpowiedzUsuń:) Ja jakoś nigdy o tym specjalnie nie myślałam, ale jak moja Bebe łypnęła na mnie tym ślepiem zza koca, to powiało grozą :} Może to co mówisz ma jakiś sens, bo mój koteczek ma diabelski charakterek, trudny do naprostowania :)
UsuńAle dużo pysznego jedzenia !! :)
OdpowiedzUsuńFajny klimat wprowadził ten śnieg, fajnie tak pospacerować w takiej scenerii :)