Poranki pachnące słodko są tymi, które poprawiają humor. Choćby za oknem padał deszcz ze śniegiem, a ciśnienie rozsadzało nam czaszkę i bylibyśmy bardzo niewyspani, to zapach świeżo zmielonej kawy i słodka woń kakao zmieszanego z miodem wraz z rozgrzanymi daktylami, spowodowałyby, że nic by nam nie starło uśmiechu z ust.
Tym postem wracam do cyklu "Poranny rozruch", którego już jakiś czas nie było na blogu. Chciałabym pokazać, że śniadania nie muszą być nudne, łapane w biegu i beznamiętnie przeżuwane. Nie wiem, czy rzeczywiście to najważniejszy posiłek dnia, bo jako zapalony głodomor, uważam że każdy posiłek taki jest. Ale na pewno pięknie podane, pachnące, aromatyczne i zjedzone w spokoju śniadanie, potrafi poprawić nam nastrój i znieść trochę lepiej ponury poranek, a nawet i resztę dnia.
DOMOWA GRANOLA:
2 garści pod prażonych płatków owsianych
2 garści podprażonych orzechów (rodzaj zostawiam wam)
1 garść prażonych pestek słonecznika
garść pokrojonych daktyli
garść rodzynek sułtanek
2 łyżki ciemnego kakao
3 łyżki brązowego cukru
1 łyżka miodu
2 łyżki musu jabłkowego
Nagrzać piekarnik do 200 stopni.
Wszystkie składniki porządnie wymieszać i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wygładzić masę łyżki tak, aby była równomiernie rozłożona.
Istnieje tyle różnych zamienników dla mleka. Granolę możecie więc podać z mlekiem sojowym, migdałowym, ryżowym, owsianym a nawet kokosowym. Wszystko w zależności od tego, co wam najbardziej smakuje. Ja do tej akurat granoli wybrałam podgrzane z cukrem trzcinowym mleko kokosowe, choć najczęściej jadam ją po prostu z jogurtem naturalnym.
Jeśli chodzi o składniki granoli, pamiętajcie, tutaj liczy się wasza wyobraźnia. Nie musicie używać brązowego cukru ani wymyślnych orzechów, bo takie składniki są droższe (sama z nich korzystam "od święta"), ale skomponujcie swoją granolę z tego co macie pod ręką i co wam przyjdzie do głowy. Podpieczona na chrupko, słodka i lepiąca będzie naprawdę bardzo dobrym dodatkiem do śniadania. Dla tych, którzy laktozę tolerują polecam krowie mleko zmieszane ze śmietaną 30%. Rozpusta. A dla tych, co rozpusty się boją jak ognia, jogurt naturalny będzie w sam raz ;)
Możecie przygotować granoli więcej niż na jeden posiłek, pamiętajcie tylko, że po ostygnięciu, gdy przełożycie ją do słoika lub blaszanego pudełka, granola może wytrzymać maksimum tydzień!
Paulina.
takie śniadania lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńO tak, od razu poprawiają humor :)
UsuńCudowne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie istnieje najważniejszy posiłek dnia. Jadam wszystkie i wszystkie są dla mnie obowiązkowe :)
Grunt to umiar i różnorodność :)
Dokładnie ! Aby posiłek był ciekawy i pełnowartościowy :)
UsuńPodzieliła byś się takim śniadankiem? Bo aż zgłodniałam od oglądania :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, jeśli chodzi o dobre jedzenie, to podzielna ze mnie dziewczyna:)
UsuńWyśmienita :) muszę zrobić dla córki ona lubi takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńMój brat cioteczny się tym zajada :)
UsuńMniam jak ja lubię granolę :-)
OdpowiedzUsuńLubię granolę na śniadanie ( zamiennie z owsianką), szczególnie, że smaki można sobie komponować dowolnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, na granolę nie ma jednego przepisu, jest tylko głowa pełna pomysłów :)
UsuńWłaśnie muszę zrobić nową granolę :) Twoja wygląda świetnie, na śniadanie idealna :) Lubię jeść rano w spokoju, doceniając smak w domowych warunkach, ale bardzo często zabieram śniadanie na wynos :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę obejść się bez śniadania, dlatego wstaję znacznie wcześniej, aby zjeść porządne i w spokoju. Do pracy zabieram ogromniaste drugie śniadanie.
UsuńPyszne sniadanko
OdpowiedzUsuńZ musem jabłkowym mmmm :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten mus fajnie skleja całość :)
UsuńTak można zaczynać każdy dzień :)
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za :)
Usuńdomowa granola jest najpyszniejsza, a z musem jabłkowym mniam :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńObiecałam dziś mamie, że jej zrobię w końcu granolę;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie śniadania:) Smaczne i zdrowe.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy granolę i ostatnio zjadłyśmy cały słoiczek tak na sucho :) Niestety trudno nam sie powstrzymać przed większą ilością :P
OdpowiedzUsuńSkądś to znam... Tez mam do niej słabość na sucho i często zdarza się tak, że pierwszego dnia zjem ją normalnie, jak cywilizowany człowiek - w misce z mlekiem, później jest tylko podkradanie ze słoika :}
UsuńTakie śniadanie to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńzdarzało mi się na studiach kupować gotową granolę , ale teraz zdecydowanie wolę właśnie taką jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńNic nie smakuje tak dobrze, jak domowe frykasy :)
UsuńDomowa granola jest zdecydowanie najlepsza ;) Wygląda bosko ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdrowe i pyszne śniadania, jedzone bez pośpiechu, najlepiej gdy do domu wkradają się pierwsze promienie słońca *.* Pycha!:)
OdpowiedzUsuńO tak słońce... tylko, że ja wstaje o 5 rano i słońca wtedy próżno szukać :( Dlatego takie idealne poranki zdarzają się właśnie w weekendy :)
Usuńwspaniały pomysł na śniadanie :)
OdpowiedzUsuń