Skończył się kwiecień i to jest właśnie czas na jego podsumowanie ! Zapraszam na małą fotorelację z tego miesiąca.
|
Niedzielne śniadanie u szwagierki :) |
|
Bita śmietana... Mój P. nie wie co to umiar :} |
|
Po śniadaniu wyjazd do Supraśla i krótki spacer |
|
Kluczowe pytanie w tamtym momencie... w każdym momencie :) |
|
Bociek |
|
Sałatka z pieczonym burakiem i awokado + wyciskany sok z marchewki i selera |
|
Smoothie na bazie mleka i mrożonych malin |
|
Placki da się zrobić ze wszystkiego ! Po robieniu soku w sokowirówce z marchewki i selera zostało mi dużo suchych wiórów. Dlaczego je wyrzucać, a nie wykorzystać w kuchni ? Tak więc powstały moje marchewkowo-selerowo-kokosowe placki. Bardzo bardzo pyszne ! Seler naciowy na słodko wymiata ;) |
|
Czekają Was do załatwienia jakieś sprawy na mieście, albo dłuuga wizyta w poczekalni u lekarza ? Weźcie ze sobą sycący koktajl na wynos (najlepiej z chia i jakimiś płatkami, np. owsianymi) plus jakąś małą przekąskę. I niech moc będzie z Wami ! ;) |
|
Śniadanie: bananowe placki + koktajl na bazie mleka z płatkami jęczmiennymi, nasionami chia, mrożonymi malinami i gorzkim kakao |
|
Pieczony indyk + sałtka z pomidorem, szpinakiem, świeżą bazylią i pietruszką |
|
Gesty gulasz z pęczakiem. |
|
Omlet paleo na śniadanie - zamiast zwykłej mąki, dodałam mieszankę mielonego siemienia lnianego i mąki kokosowej. Polane miodem, obłożone jogurtem greckim i gruszkami. |
|
Nie, nie Człowieku, ty nigdzie nie jedziesz... |
|
Pierwsze składanie wózka na próbę... Chwila nieuwagi i w wózku siedzi bobo... Tylko jakieś włochate i ma ogon ! A ile było walki, aby z niego zeszła :} |
|
Gdzieś pomiędzy pierwszy, a drugim śniadaniem... |
|
Kiedyś można była spokojnie położyc się na brzuchu Człowieka, a teraz lipa, bo mu strasznie odstaje. |
|
Popołudniowy spacer brzegiem jeziora w Olecku. |
|
Trzecie śniadanie, inaczej lunch Rudej : Sałata, kiełki na patelnię, cukinia i pierś kurczaka z obiadu dnia poprzedniego. |
Serowe spaghetti w sosie śmietanowym z boczkiem i bazylią.
|
Popołudniowa drzemka z Bebe. Moja poduszka pod nogi została sobie przywłaszona... |
Ten moment, gdy nie budzi Cię deszcz, ale stopa ocierająca się o coś włochatego...
|
Wczesnym rankiem w poniedziałek. |
|
Idealna modelka, tylko trochę kapryśna. |
|
Paleo obiad: pikantny duszony schab + faszerowana cukinia |
|
Koktajl ze spiruliną i chia pomaga przetrwać kolejki u lekarza :) |
|
Takie śniadanie to ja rozumiem :) Ostatnio budzę się punkt 4.00 - aż godzinę przed budzikiem - w związku z czym mam czas na zrobienie dobrego śniadania dla mnie i P. |
Paulina.
kociaki <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo pysznych rzeczy towarzyszyło Ci w kwietniu ;)I narobiłaś mi ochoty na bułkę z nutellą :D
OdpowiedzUsuńW ciąży jakoś zaczęłam pałać miłością do słodyczy i teraz mój P. się strasznie cieszy, kiedy kupuje wielki słój Nutelli... Wcześniej nawet na nią nie spoglądałam, bo wiedziałam, ze to jest kwestia 2 dni, aż mój mąż ją wyje. A teraz...
UsuńKocham takie śniadania- wyjmijmy wszystko i niech każdy je, co chce :D
OdpowiedzUsuńGdyby kot nie wlazł do wózka, to należałoby podejrzewać, że to nie kot. Mój zawsze włazi to walizek, pudełek,... :))
OdpowiedzUsuńDokładnie ! Od 7 roku życia zawsze miałam jakiegoś kota, więc dobrze wiem jak to z nimi jest :) Muszą ten włochaty tyłek wszędzie wepchnąć :D
UsuńPyszne jedzonko, piękne widoki i uroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńPysznie i bardzo kolorowo :-)
OdpowiedzUsuńNo w końcu mamy już wiosnę ;)
UsuńChyba jestem jedyną osobą na świecie, która nie lubi bitej śmietany;) Kot jak zawsze - mistrz!
OdpowiedzUsuńOlga, nie jesteś sama ! Ja tez nie orzepadam - zawsze meczą mnie potem mdłości. I to nie dlatego, że jestem w ciaży, ale od dziecka tak miałam. Jak na ironię akurat w stanie błogosławionym tej dolegliwości nie mam po bitej śmietanie. Chyba pierwszy raz w życiu !
UsuńMega śniadanie! Na naleśniki mamy smaka już od dawna, co do bitej śmietany... gdyby nie ograniczenia laktozowe mogłabym jeść ją kilogramami xD Zjadłybyśmy wszystko ze zdjęć... oprócz kota bo jego to można tulić ^^
OdpowiedzUsuńPysznościowo :) omlecik paleo mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńTen płot jest super! I tyle pyszności... A przed nami sezon na świeże owoce i ciekawa jestem na co będziesz mi robić smaka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja :) a gdzie kupiłaś taka cudowną buteleczke na smoothie? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam nataliakupczak.blogspot.com
Dziękuję :) Butelke zakupiłam w Ikei - mają tam teraz świetny asortyment jeśli chodzi o butelki, dzbanki i karafki. Zakupiłam trochę tego podczas ostatniej wizyty w Warszawie.
UsuńZe zdjęć wnioskuję, że kwiecień był jak najbardziej pozytywny :)
OdpowiedzUsuńAleż pyszny był ten kwiecień :)
OdpowiedzUsuńfajny miałaś miesiąc, a na pewno smaczny:)
OdpowiedzUsuńKolejny smakowity miesiąc :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, a dania wyglądają przepysznie :) aż żal, że u mnie takiego miesiąca nie było ;)
OdpowiedzUsuń