Ponieważ ostatnimi czasy nie mam możliwości zaglądania na bloga, postanowiłam w tym poście przedstawić od razu dwa walentynkowe przepisy. Może przydadzą się komuś na ostatnią chwilę ;)
DOMOWE REESE'S W BIAŁEJ CZEKOLADZIE - edycja walentynkowa:
100 g białej czekolady
2 łyżki masła orzechowego (fistaszkowe)
różowy i/lub czerwony barwnik spożywczy
Masło orzechowe rozrobić z barwnikiem spożywczym, a następnie uformować z masy małe kulki o średnicy 0,5 - 1 cm. Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Nalewać czekoladę do przygotowanej specjalnej formy na czekoladki - 1 łyżeczka czekolady, na to kulka masy orzechowej, po czym przykryć łyżeczką lub dwoma rozpuszczonej czekolady. Gdy wszystkie foremki na czekoladki będą już napełnione, wstawić je do lodówki na minimum 4 h.
WALENTYNKOWE BROWNIE:
8 daktyli
5 łyżek wody
1 szkl. mleka (u mnie migdałowe, ale może być inne roślinne lub krowie)
1/3 szkl. oleju kokosowego
2 łyżki kakao
1,5 szkl. mąki (u mnie pszenna, ale można dodać migdałowej lub owsianej)
1 płaska łyżeczka sody
1 tabliczka gorzkiej czekolady
Daktyle podgotować w 5 łyżkach wody i rozdrobnić widelcem na mus. Kolejno wrzucać do miski i miksować jednocześnie mikserem: mus z daktyli, mleko, olej. Następnie dodawać składniki suche: mąkę, kakao i sodę oczyszczoną. Przelać ciasto na natłuszczoną blachę (u mnie była to blacha prostokątna x , z czysto praktycznego powodu - chciałam, aby ciasto szybciej się upiekło). Poukładać na cieście kostki czekolady i wstawić blachę do nagrzanego wcześniej do 180 stopni piekarnika na około 35 minut. Jeśli użyjecie mniejszej i głębszej blaszki, wtedy ciasto będzie się dłużej piekło, możliwe, ze nawet do godziny.
Polewa:
Wymieszac w rondelku i zagotować:
2 łyżki kakao
2 łyżki oleju kokosowego (lub masła)
2 łyżki wody
1 łyżka cukru (lub innego sypkiego słodzika)
Ciasto studzimy na kratce i polewamy polewą, która powinna wyjść dość gęsta.
Możemy je przyozdobić pokruszonymi liofilizowanymi truskawkami, wiśniami lub malinami bądź ozdobić barwnikami spożywczymi.
Paulina.
Ach! Och! Cudeńka! :) <3
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne - malutkie słodkości. :-)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwych Walentynek :-)
właśnie siedzę i zastanawiam się co jutro na walentynki mojemu Adaśkowi upiec dobrego i przy okazji coś co ja lubię i będziemy mogli pałaszować wspólnie jak na walentynki przystało- będzie zatem brownie! zmieszam tylko mąkę pszenną z migdałową bo już i tak termin ważności się zbliża i muszę szybko wykorzystać. mam nadzieję że jakoś mi toto wyrośnie bo ostatnia karpatka w moim wykonaniu okazała się co najwyżej niskimi Górami Świętokrzyskimi:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Brownie wygląda przecudownie - zjadłabym takie teraz :)
OdpowiedzUsuńslodkosci wygladaja cudownie Mam nadzieje ze w Twoim sercu jest wiele kochanych ludzi z którymi będziesz mogla celebrować to swieto A coz lepiej nie smakuje jak smakołyki z dodatkiem czekolady Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńTo walentynkowe brownie jest po prostu obłędne. Gdyby nie fakt, że dziś mam szalony dzień i maksymalnie będę zabiegana to bym znalazła chwilkę i zrobiła (koniecznie z taką dekoracją!).
OdpowiedzUsuńA domowe Reese's to już w ogóle fajna sprawa! Sama ograniczam cukier jak mogę, ale gdy niedługo odwiedzą nas goście to może zrobię te maleńkie cuda!
Pozdrawiam. Miłych Walentynek :) Buźka!
Pisalam to juz przy okazji prezentow swiatecznych, ale takie wlasnorecznie przygotowane cuda sa niepowtarzalnym prezentem i zadne najdrozsze kupne czekoladki sie do nich nie umywaja :) Chetnie bym zjadla obydwie propozycje!
OdpowiedzUsuńWspaniałe słodkości :-)
OdpowiedzUsuńjakie cuda*-* same walentynki jakos do mnie nie przemawiaja, ale za te slodkosci jestem w stanie uznac je za niezle swieto xd
OdpowiedzUsuńTak zdrowe łakocie to ja rozumiem ;) Cudownie, smacznie, słodko i zdrowo można świętować każdy dzień ;)
OdpowiedzUsuńTo ja przesyłam mnóstwa <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajne walentynkowe propozycje, szczególnie czekoladki tak nadziane ☺
OdpowiedzUsuńO jaaa, jakie słodkie czekoladki! A brownie prezentuje się bosko!
OdpowiedzUsuńWow jakie cudne walentynkowe propozycje ! Skusiłabym się na obie ! :)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńNo patrz, a ja na walentynki niczego nie upiekłam :( Zwłaszcza skusiło mnie walentynkowe brownie!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, bardzo podoba mi się zdobienie na różne sposoby :)
OdpowiedzUsuńTo brownie, ach poezja!
OdpowiedzUsuńI jak tu się nie oprzeć takim słodkością i to w Walentynki! <3 Dobrze, że już minęły i tego serduszkowego, czekoladowego szału będzie coraz mniej :P
OdpowiedzUsuńZaglądałam wiele razy do Ciebie i wreszcie się doczekałam!
OdpowiedzUsuńWspaniałości! :) U mnie tez brownie ;)
Bardzo klimatyczne zdjęcia!
Uściski! :)
jeden i drugi deser pycha !
OdpowiedzUsuńSame pyszności! Te czekoladki to super pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne i piękne propozycje nie tylko na walentynki ❤
OdpowiedzUsuńA kawusię warto zrobić na zdrowej, przefiltrowanej wodzie :)
OdpowiedzUsuńAle super pomysł na czekoladki! Nie pomyślałabym żeby masło orzechowe wymieszać z barwnikiem i że wyjdzie z tego takie cudo :))
OdpowiedzUsuń