sobota, 21 stycznia 2012

FRANCJA ELEGANCJA

Jak już wspominałam wcześniej, o tej porze roku lubię "zupkować". W związku z tym, zmuszona byłam poszukać różnych, ciekawych przepisów na zupy - przecież nie można jeść ciągle rosołu i pomidorowej na zmianę.
Zupa, którą dziś zaprezentuję nie jest nie wiadomo jak wymyślna. Jest za to jedną z wizytówek kulinarnych Francji. Mówię tu oczywiście o soupe à l'oignon, czyli zupie cebulowej. 
Historia potrawy sięga kilka wieków wstecz i wiąże się z nią ciekawa anegdota. Bardzo możliwe, że Francja wcale nie musi okazać się jej prawdziwym źródłem pochodzenia. Podobno polski król Stanisław Leszczyński spóźnił się na wesele swojej córki, które miało odbyć się w Wersalu, właśnie dlatego, że zatrzymawszy się w przydrożnej gospodzie postanowił przyrządzić zupę cebulową.
Od tego czasu powstało wiele wersji tego dania, lecz dziś największą sławą cieszy się paryska zupa cebulowa - podawana z grzankami i kołderką z sera. Ja, osobiście, pierwszy raz spróbowałam tego specjału u koleżanki ze studiów, J., która spędziła kilka lat w Belgii i stamtąd właśnie przywiozła ze sobą ten przepis.
Pod spodem natomiast umieszczam wersję paryską zupy. Mimo mniemania, jakie wyrobił dziś sobie świat na temat kuchni francuskiej, przepis ten pokazuje, że nie tylko fois gras, ślimaki i owoce morza królują na francuskich stołach i cieszą się sławą we francuskich restauracjach na całym świecie. Przecież głównym (i jednym z niewielu) składnikiem zupy jest cebula - jedno z najtańszych i umówmy się niezbyt wyszukanych warzyw.

Soupe à l'oignon
50g masła
4 duże cebule - pokrojone w cienkie plasterki
3/4 szkl. wytrawnego białego wina (opcjonalnie)
4szkl. bulionu wołowego
1 liść laurowy
1 łyżka mąki
1 łyżeczka listków świeżego tymianku (oczywiście można zastąpić suszonym)
1 mała bagietka
1 szkl. drobno startego sera (opcjonalnie)

Masło rozpuścić w dużym rondlu i usmażyć na nim cebulę na średnim ogniu. Mieszać przez około 30 minut, aż uzyska złoty kolor. W średnim rondlu zagotować bulion wołowy, do którego należy dodać liść laurowy. Zdjąć bulion z ognia. Obsmażone cebule oprószyć mąką i smażyć je mieszając aż wszystko zacznie wrzeć i zgęstnieje. Stopniowo dolewać do cebuli gorący wywar, mieszając aż do ponownego zgęstnienia. Następnie zmniejszyć ogień i gotować przez około 20 minut bez przykrycia, na wolnym ogniu. Wyjąć liść laurowy i dodać tymianek. Podczas gdy zupa będzie się gotowała, pokroić bagietkę na kromki, a te z kolei w kostkę. Ułożyć w piekarniku na blasze i lekko zrumienić. W wersji z serem, w tym miejscy należy oprószyć nim pieczywo. Wlać zupę do miseczki i posypać po wierzchu grzankami z serem.
P.S. Przepis został zaczerpnięty z "Podróży Kulinarnych. Kuchnia Francuska".

Na wierzchy zupy można ułożyć kawałki sera.


Smacznego Wszystkim Łasuchom 

2 komentarze:

  1. Zupka wydaję się być pyszna, chętnie bym jej spróbowała. Jakość zdjęć jest tylko trochę kiepska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, boleję z tego powodu :( Niestety nie dysponuję żadnym dobrym aparatem, poza tym, który mam w telefonie. Więc na razie zdjęcia będą właśnie takiej (mało estetycznej) jakości.
      Dziękuję za komentarz i zachęcam do wypróbowania przepisu, naprawdę warto.
      Paulina.

      Usuń