piątek, 19 września 2014

Z CYKLU : ŚNIADANIE DO PRACY

Ponieważ z przymusu jestem rannym ptaszkiem, często przed wyjściem do pracy jem niewielkie śniadanie, dlatego że mój leniwy żołądek zazwyczaj postanawia pospać dłużej niż mi samej jest to dane. W rzeczywistości więc porządniejszy posiłek jestem zmuszona jeść w pracy. Jak już zdążyliście się zorientować, jestem strasznym głodomorem i myślę o jedzeniu oraz o przygotowywaniu jedzenia zapewne więcej, niż powinnam. I dlatego, ponieważ jestem w tak zaawansowanym stadium kulinarnego szaleństwa, staram się zawsze przygotować "wielce zadowalające" drugie śniadanie do pracy. Nie jestem fanem słodyczy - szok i niezrozumienie maluje się na twarzy mojego P. gdy to podkreślam. Ale w trakcie tych ośmiu godzin spędzonych za biurkiem nie tylko mam wilczy apetyt, ale też potrafię mieć destrukcyjne myśli, jeśli nie dorwę czegoś słodkiego w międzyczasie. I dlatego zaczęłam, oprócz kanapek i sałatki, przynosić jeszcze do pracy słodkie 'coś'. I gdy tylko przychodzi czas przerwy, rzucam się na całe to jedzenie, jak wygłodniały lew na antylopę, skutkiem czego po kilku minutach na talerzu zostaje jedynie kilka samotnych okruszków.

Because of compulsion I wake up early, I often eat small breakfast before going to work, cuz my lazy stomach usually decides to sleep longerIn realityI'm forced to eat bigger meal at work. As you already noticed, I'm hungry all the time and I think about food and the food preparation probably more than I shouldTherefore, and because I am in such an advanced stadium of culinary madnessI always try to prepare "highly satisfactorylunch to work. I'm not a fan of sweets - shock and confusion painted on my P.'s face when I always repeat that. But during those eight hours which I spend during my desk job I don't only have a huge appetite, but I also have destructive thoughts, if I won't get something sweet in the meantimeAnd so began, in addition to sandwiches and salads, I started to bring something sweet to work. And as soon as it comes time to lunch-breakI throw myself on all this food like a hungry lion on an antelope.
 BUŁECZKI DROŻDŻOWE Z BRZOSKWINIAMI:
5 g drożdży
1 szkl. ciepłego mleka
pół szkl, cukru
2 żółtka
3 szkl. mąki
płatki migdałów
kilka brzoskwiń - przekrojonych na pół
kilka łyżeczek cukru

Z drożdży, mleka i cukru należy zrobić zaczyn - wymieszać dokładnie wszystkie składniki, aż drożdże się rozpuszczą, po czym zostawić na 15 minut. Następnie dodać resztę składników i wyrobić ciasto, które ma być elastyczne i ładnie odchodzić od dłoni. Jeśli takie nie jest, trzeba dodać jeszcze trochę mąki, ale nie za dużo. Gdy ciasto jest już gotowe, należy je zostawić na godzinę do wyrośnięcia.
W międzyczasie przekrojcie brzoskwinie na pół, wyjmijcie pestki i nagrzejcie piekarnik do 180 stopni. Z ciasta uformujcie placki i ułóżcie na nich po połówce brzoskwini. Każdą posypcie łyżeczką cukru i zasklepcie ciasto tak, aby powstała bułeczka. Po wierzchu posmarujcie każdą bułeczkę białkiem i posypcie płatkami migdałów. Pieczcie około 20-25 minut, aż bułeczki zaczną się złocić.

YEAST SCONES WITH THE WHOLE PEACHES:
5 g of yeast
1 glass of warm milk
a half cup of sugar
2 eggs yolks
3 cups of flour
almond petals
a few peaches - cut in a half
a few teaspoons of sugar

From the yeast, warm milk and sugar prepare the mixture - mix all the ingredients thoroughly until yeast is dissolved, then leave for 15 minutes. After that time add the rest of ingredients and knead the dough, which should be flexible and move away from the hand nicely. If it's not, you need to add a little more of flour, but not too much. When the dough is ready, it should be left for an hour to rise.
In the meantime, cut the peaches in halves, take out the seeds and preheat the oven to 180 degrees. The dough form in hand size crumpets, then put a half of peach in the middle, sprinkle it with a teaspoon of sugar and seclude the dough in order to create a scone. On the top of each scone spread the egg white and sprinkle with almond petals. Bake about 20-25 minutes, until the scones begin to be browned.

A na dobry początek dnia, Sia "Chandelier":
Jeśli lubicie się pośmiać, to Jimmy Kimmel Wam to zapewni. Oto jak uczył się tańczyć, tak jak dziewczynka w teledysku powyżej:

Paulina.

2 komentarze: