To szaleństwo wciąż trwa i ma się dobrze. Otumaniło mnie kompletnie, ale nie siedzę w tym sama, mój P. też stracił rozum. Mowa rzecz jasna o truskawkach.. Brzuchy są nimi przepełnione i wciąż im mało ! Po tym jak ptasie mleczko zniknęło z lodówki w ekspresowym tempie, zaczęłam zastanawiać się nad czymś innym. No i znalazłam, w starym dodatku kulinarnym z "Przyjaciółki", który wiele lat temu kupiła moja mamma, przepis na mus truskawkowy. "To co? Robić ?" - zapytałam P. "Jeszcze mnie o to pytasz ? Ile lat się znamy, Muku?".. Więcej zachęty nie potrzebowałam, mój Łasuch postanowił :)
MUS TRUSKAWKOWY:
500 g truskawek
2 szkl. śmietany 36 %
7 łyżek cukru
4 żółtka
jajko
masło
skórka otarta z 1 cytryny
kilka listków świeżej melisy
Truskawki zmiksować z połową cukru i melisą. Śmietanę zagotować, a resztę cukru ubić z żółtkami i jajkiem. Dodawać stopniowo do masy jajecznej przestygniętą śmietanę, wciąż ubijając. Na koniec zmieszać wszystko z musem truskawkowym. Żaroodporne foremki wyłożyć folią do pieczenia lub wysmarować masłem. Do każdej formy wlać po 2-3 łyżki musu. Foremki ustawić w naczyniu z wrzątkiem, przykryć folią i piec w 130 stopniach przez pół godziny.
Dziękuję bardzo za nominowanie do Liebster Blog Award, oto moje odpowiedzi na pytania:
1. Jaki jest Twój ulubiony posiłek na wynos (jeśli
takowe zabierasz ze sobą)?
- Taki standard lunchboxowy to zawsze jakiś mój słodki wypiek do porannej kawy, a reszta jest loterią. Ulubiona jest chyba sałatka z soczewicą, burakiem, fetą i pesto, którą przymierzam się już od jakiegoś czasu umieścić na blogu :) Zabieram ją do pracy bardzo często, gdyż nie tylko jest smaczne, ale i bardzo sycąca.
2. Wolisz jeść w towarzystwie czy w samotności?
- Oczywiście, że w towarzystwie ! Poza tym, jak jestem z kimś, to lepiej jadam, dla siebie samej nie chce mi się tak starać, tylko wrzucam coś na ruszt w biegu..
3. Co najczęściej jesz na weekendowe śniadanie?
- Oj... to jest u mnie bardzo tradycyjna kwestiaję.. Soboty są na słono (zwykle jajko z warzywami), niedziele na słodko (pancakes lub muffinki).
4. Ulubiony owoc i warzywo?
- Ojej, nie potrafię wybrać XP Truskawki, arbuz, melon. Warzywo? Ogórki i sałata.
5. Jaki jest Twój ulubiony superfoods?
- Chyba czosnek i jagody goji, które ostatnio dodaję prawie do wszystkiego.
6. Wolisz czekoladę ciemną, mleczną czy białą i czy
masz jakąś ulubioną czekoladową firmę?
- Zdecydowanie preferuję czekoladę ciemną - ogólnie nie jestem fanem słodkości, czemu chyba przeczy drugi z rzędu wpis z deserami ;) Ulubiona marka czekolady to Lindt, ale nie zawsze ją mogę mieć. Wtedy, czyli często, kupuję COCOAKARA z Terravity.
7. Jakie jest najdziwniejsze połączenie produktów spożywczych, które lubisz?
- Bardzo smakuje mi mięso w sosie czekoladowym. Mój P. jednak twierdzi, że najdziwniejsze i najobrzydliwsze co jadam, to tosty francuskie - chleb/bułka obtoczona w jajku, soku pomarańczowym i cynamonie, zawsze krzywi się gdy to widzi, a to przecież klasyk !
8. Wolisz wypoczywać aktywnie, np. chodząc po górach czy leżąc i wygrzewając się na plaży?
- Jeśli jestem na wyjeździe wakacyjnym, wole aktywnie spędzać czas, zwiedzając i korzystając z lokalnych atrakcji. Natomiast tak na co dzień lubię sobie poleniuchować, poczytać książkę, po pracy wziąć gorącą kąpiel z pianą. Świadczą zresztą o tym moje weekendy - walanie się z narzeczonym i kotem po kanapie, zmieniając tylko pozycję i wstając po coś do przegryzienia :}
9. O której godzinie wstajesz w wolne dni?
- To jest bardzo smutna kwestia, ponieważ od kiedy pracuję mój organizm się poprzestawiał i w dni wolne, chcąc nie chcąc oczy otwierają mi się automatem trochę po 6 rano. W sumie w dni powszednie wstaję o 5, więc można powiedzieć, że w weekendy szaleję ze spaniem :)
10. Jaki jest Twój stosunek do soi :P?
- Martwi mnie GMO, ale gdzie go nie ma ? Lubię robić z soją cassoulet :)
11. Jaka jest Twoja ulubiona firma kosmetyczna?
- Tutaj jest bardzo wąski zakres tych firm, które nie powodują u mnie uczulenia i nie sprawiają, że mam ochotę zedrzeć sobie z ciała skórę. Z demakijażu - tylko FM Group nie spowodował, że moja twarz wyglądała jakby ktoś ją podrapał pazurami. Ziaja ma fajnie żele pod prysznic, a Joanna szampony. Kosmetyków do makijażu mam niewiele, bo nie maluję się zbyt dużo na co dzień - potrzebny mi jest tylko korektor i tusz - również FM Group. W wakacje lubię używać aromatycznych olejków do ciała firmy Green Pharmacy, chociaż ostatnio dostałam na urodziny limonkowy z Alterra Naturalkosmetik i też bardzo go polecam !
Kilka miesięcy temu byliśmy z P. w kinie na filmie "Chappie". Generalnie to film o tym, jak pewien młody naukowiec stworzył sztuczną inteligencję i wszczepił j do skradzionego policyjnego androida. Robot rozwija się tak jak dziecko, ucząc się na bazie swoich doświadczeń. Niestety trafia w ręce trzech gangsterów...
I jeszcze polecam kosmiczną muzykę z filmu. Zespół, który ją śpiewa, gra również w filmie i wciela się właśnie w role gangsterów. Pochodzą z RPA, a ich dziwaczny styl określany jest jako rap-rave.
A oto utwór, który kończy film: Die Antwoord "Enter the Ninja"
Paulina.
U mnie to samo, szaleństwo! Koktajlów mam juz dość, a truskawek w lodówce jeszcze trochę zostało, fajny przepis myśle że wykorzystam dzisiaj popołudniu :)
OdpowiedzUsuńWarto, bo mus wychodzi właśnie niesamowicie puszysty :)
Usuńpiękne kolory i bardzo smakowity deser:)
OdpowiedzUsuńJeeeej jakie pyszności- a tak się składa, że akurat mam w domu truskaweczki :D hihihi ale masz rację, spożywanie posiłków w miłym towarzystwie o wiele lepiej smakuje :) :)
OdpowiedzUsuńA z tym kotem to u nas identycznie :P hehehe moja kotka zazdrośnica mała boi się, że ją pominiemy w leżeniu, więc wszędzie się wciska, tam gdzie my :P hehe
Kochana, czy mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linka w poście oraz baner Romwe?
z góry bardzo dziękuję i jeśli będę mogła odwdzięczyć się tym samym, to pisz :)
Pozdrawionka :)Daria
Nasz kot jest taki szczęśliwy, że zostajemy z nią na cały weekend, że często nie może się zdecydować, na którym z nas ma się położyć. Więc kursuje między mną i P.
UsuńSuper przepis zapisuję do zrobienia:)) Mnie tez wciąż mało truskawek:))
OdpowiedzUsuńNo to witaj w klubie ;) Dziś dokupiłam kolejny kilogram ... :}
UsuńMus truskawkowy mniam :)
OdpowiedzUsuńMus wygląda przepysznie, muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam ani nie jadłam czegoś takiego, a wygląda super :) Ja dzisiaj będę robić zwykły koktajl truskawkowy:)
OdpowiedzUsuńTeż pycha. Ja taki wzięłam dziś w słoiczku do pracy :)
UsuńMmm smakowitości :)
OdpowiedzUsuńPs. Uwielbiam kilka kawałków Die Antwoord :)
Ten kolor powoduje u nas ślinotok xD Truskawek nigdy dość!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłyśmy mięsa z czekoladą....
Przepis typowo meksykański, nie na słodko, ale z cynamonem i pomidorami... Brzmi ohydnie ? :)
UsuńPyszne śniadanie; )
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie smaku mięsa z czekoladą i zapewne nigdy go nie poznam, ale te tosty brzmią smakowicie ;p
W pełni rozumiem :) A jeśli chodzi o tosty, to też uważam, że są pycha, mój P. po prostu się nie zna. ;}
UsuńFajny przepis :) Ja też oszalałam na punkcie truskawek ;)
OdpowiedzUsuńpo prostu cudo :):) brak słów :) zjadłabym taki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis przypadł do gustu :)
UsuńZjadłabym z chęcią :)
OdpowiedzUsuńtruskawkowe szaleństwo! :)
OdpowiedzUsuńTruskawki w najlepszej postaci;)
OdpowiedzUsuńTruskawek nigdy dość :D
OdpowiedzUsuńmus mnie zaintrygował.... myślałam, że na zimno a on pieczony jest! Wygląda pyszniasto :) mięso z czekoladą... hmmmm no nie wiem ;) ale tosty masz rację klasyka i uwielbiam! :)
Mniam jakie to musi być pyszne :-)
OdpowiedzUsuń