Wiecie czego jeszcze sama nie próbowałam zrobić? SERA. I tak mi to weszło na ambicję, że pochodziłam po stronkach i wpadłam na prosty przepis dla początkujących. Strasznie się tym podnieciłam i zaczęłam robić zakupy oraz szukałam odpowiedniego miejsca w mieszkaniu, gdzie mogłabym ten ser powiesić.. Ponieważ jedynym nadającym się do tego miejscem była klamka szafki wiszącej nad zlewem w kuchni postanowiłam ser przygotować w weekend, mając na uwadze moją ciekawską Bebe oraz to, że będę musiała sera strzec niczym dzielna lwica. Kot też się dobierał do niego z zapałem godnym króla dżungli, więc walka była zacięta przez pierwsze 14 godzin, kiedy to ser przechodził przez fazę ścinania. Ostatecznie udało się, dzięki czemu mogę Wam z dumą zaprezentować mój pierwszy, kremowy, bialutki ser.
SER Z JOGURTU GRECKIEGO:
2 opakowania jogurtu greckiego po 400 ml każdy
1 łyżeczka soli
gaza
Gazę złożyć podwójnie, wyłożyć nią durszlak, który należy ustawić w zlewie i wylać na wierzch dwa opakowania jogurtu. Zostawić tak na godzinę, aby pierwsza serwatka ściekła. Po godzinie zawinąć jogurt w gazę i zawiązać sznurkiem lub gumką. Pamiętajcie, aby na tym etapie nie ściskać mocno zawiniątka, bo masa nie jest jeszcze zbyt stała. Zawiniątko z serem powiesić tak, aby w pomieszczeniu było przewiewnie i aby pod spodem był zlew lub miska, do której będzie mogła ściekać serwatka. Zostawić tak ser na 12-14 godzin. Po tym czasie można już ser jeść, albo, jeśli chcecie aby był trochę twardszy, możecie go przewiesić na krążki do lodówki (lub zostawić w tym samym miejscu, jeśli nie macie zwierząt, które tylko czekają aż wyjdziecie do innego pokoju, aby się dobrać do sera) i zostawić tak jeszcze 2-3 dni.
Ciekawym rozwiązaniem, a także super prezentem są kulki serowe w ziołach i chili zatopione w oliwie z oliwek. Po prostu z sera uformujcie mniejsze kulki, obtoczcie je w posiekanych świeżych lub suszonych ziołach oraz płatkach chili i włóżcie je do słoiczków, dodając do nich po gałązce świeżego tymianku i zalewając je oliwą. Boskie.
Paulina.
Normanie czytasz w naszych myślach :D Też od 2-3 tygodniu czaimy się na domowy serek! Jeszcze bardziej nas zachęciłaś :D
OdpowiedzUsuńTo do roboty, Dziewczyny :) Domowy jest smakowity. Szkoda, że nie mam jak zrobić prawdziwego, twardego sera, wtedy bym zaszalała :}
UsuńTy to jednak jesteś zdolna, szacunek :)
OdpowiedzUsuńPomysł świetny, a Twój ser wygląda idealnie ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, a domowy ser najlepszy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na ser, oj, zrobiłabym natychmiast:)
OdpowiedzUsuńTeraz Ty mi weszłaś na ambicje :) Nie robiłam w życiu sos holenderskiego ( po telewizyjnych programach kuchennych typu reality show zwiduje mi się jako coś bardzo trudnego) i sera. Z tym serem chyba jednak powalczę :)
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy, jak sama czytałaś, ten typ robi się łatwo i w miarę szybko, dlatego gorąco namawiam do wypróbowania przepisu. Jeśli nie masz małego włochatego drapieżnika z silnym instynktem łowieckim, tym bardziej zachęcam :)
UsuńŚwietny pomysł, no i wyszedł idealny, wygląda tak smakowicie, że nie dziwie się, że kot się do niego dobierał :) musiał być zawiedziony, że nie spróbował :):)
OdpowiedzUsuńA kto powiedział, że nie spróbował... ;) Daliśmy jej trochę na spróbowanie, jak już był gotowy. Głośne mruczenie, piszczenie i opieranie się przednimi łapkami o nasze nogi, prosząc nas usilnie o kolejny kawałek... Taaak, to cała nasza Bebe.
Usuńno proszę jaka zdolniacha,ja bym z chęcią spróbowała takiego serka z ziołami
OdpowiedzUsuńSpryciula jesteś :-) Od razu nabrałam ochoty na taki serek:-)
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobiłam domowy ser żółty, ale przy Twoim białym nawet jego wspomnienie zupełnie wymiękło ;)
OdpowiedzUsuńA mi się właśnie marzy taki żółty serek, twardszy, nie twarogowy. Warunków jednak brak. No i dobrego mleka ;)
UsuńZ jogurtu greckiego nie robiłam ale z prawdziwego mleka i owszem :) tak czy siak nie ma jak domowy! Fajny pomysł na dodatki: zioła, orzechy....
OdpowiedzUsuńKiedyś o mały włos nie zabrałam się za robienie mozzarelli, ale stwierdziłam że to już za wiele:)) Serek wyszedł przepiękny i wyobrażam sobie jak musiał smakować:))
OdpowiedzUsuńOch.... i mi mozzarella miesza w głowie... Już kilka razy się przymierzałam, ale ostatecznie rezygnowałam, bo bałam się, że nie podołam :)
UsuńWszystko, co domowe smakuje tysiąc razy lepiej niż kupne. Twój pomysł na ser wydaje mi się bardzo oryginalny i z chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWyszedł świetny i w smaku pewnie niebo!:)
OdpowiedzUsuńMusi być przepyszny!
OdpowiedzUsuń