Pałki karczochów są tak piękne, że ostatnio na poważnie zastanawiałam się, czy nie zastąpić jedną całego swojego bukietu ślubnego :} Ale rozsądek wygrał nad chwilą słabości i zamiast do wazonu, karczochy postanowiłam zamienić na danie. Kupiłam dwa, ale były ogromniaste, więc zrobiłam je na dwie raty - raz ugotowałam, a za drugim razem upiekłam.
JAK PRZYRZĄDZIĆ KARCZOCHA ?
Łodygę obciąć i każdy listek poprzycinać nożyczkami. Górną część karczocha również dobrze ściąć, czyli tak około 1/3 główki. Następnie zagotować wodę, posolić ją, dorzucić 3 ząbki czosnku i włożyć karczocha. Gotować około 35-40 minut na wolnym ogniu. Przekroić na pół - wyjadać zębami miąższ z dolnej części listków, środek, czyli serce, jest calutkie do zjedzenia. Pozbądźcie się tylko tej szczeciny ;)
Po takim samym oporządzeniu warzywa, przekroić go na ćwiartki, ułożyć na przykrytej papierem blaszce do pieczenia, skropić oliwą z oliwek, sokiem z cytryny i oprószyć płatkami czosnku. Piec 40 minut w 190 stopniach.
Pytania dla nominowanych przez Cukry Proste:
- Zupa, drugie danie czy deser? - Drugie danie, zdecydowanie :} Ja jestem kobieta konkretna - ze mną trzeba konkretnie do rzeczy i wolę też konkretne posiłki.
- Muffiny czy kapkejki? - Muffiny. To taki mój śniadaniowy luksus.
- Widelec czy łyżka? - Widelec.
- Śniadanie czy kolacja? - Śniadanie. Nie jem kolacji.
- Pierogi czy tortellini? - Pierogi. Konkretnie poproszę :)
- Wypieki wielkanocne czy bożonarodzeniowe?- Bożonarodzeniowe, są bardziej korzenne.
- Piekarnik czy patelnia? - Piekarnik. Po trosze dlatego, że jest zdrowiej, a po trosze dlatego, że lubię włączyć funkcję grilla :}
- Kawa czy herbata? - Nie potrafię wybrać. Kawę ubóstwiam, ale pić jej za bardzo nie mogę. Herbata, w zimie wypijam jej całe hektolitry :)
- Czekolada mleczna czy biała? - Czarna, deserowa :)
- Nigella Lawson czy Jamie Oliver? - No i masz, znowu się zacięłam. Nie wiem. Oglądać lubię jednego i drugiego. Jamie fajnie sepleni i uwielbiam go słuchać XD A Nigella jest po prostu urocza.
- Obiad w domu czy na mieście? - W domu, chociaż fajnie jest wyskoczyć gdzieś do knajpki na coś "lepsiejszego".
Paulina.
Wyglądają cudnie:))
OdpowiedzUsuńRobiłam go raz, dodałam do warzyw na patelnię. Bardzo mi smakował. Bardzo przydatny post :-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie ostatnio się zastanawiałam i nie kupiłam bo nie wiedziałam jak się za niego zabrać :) dzięki za notkę :) jutro po niego idę :)
OdpowiedzUsuń:) cieszę się w takim razie, że mogłam w jakiś sposób pomóc :)
UsuńKot widzę bardzo zainteresowany:) nie pamiętam, kiedy jadłam karczochy...
OdpowiedzUsuńTak, kot jest bardzo ciekawskim stworzeniem, prawda ? :)
UsuńKarczochów nie jadłem i chetnie bym spróbował :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, bo są nie tylko pyszne, ale i bardzo s=zdrowe :)
Usuńwidzę ,że masz pomocnika w kuchni :)
OdpowiedzUsuńPomaga mi we wszystkim. Zazwyczaj w tym, w czym nie trzeba :D
UsuńNigdy nie próbowałam sama robić karczocha. Czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłyśmy karczocha. Nawet nie wiemy czy gdzieś w sklepach go widziałyśmy :)
OdpowiedzUsuń