Dzisiaj będzie trochę wszystkiego - czyli wpis podsumowujący czerwiec.
Świeżo zrobiony dżem morelowy i wielgachny placek na cydrze. Śniadanie niedzielne :}
Koktajl do pracy w przygotowaniu : 1 banan, 2 morele, 1 brzoskwinia paraguayo
Szaleństwo zakupowe z barwnikami. Zazwyczaj nie bawię się w takie rzeczy, ale potrzebne mi były koniecznie do pewnej akcji pod tytułem "wesele".
Nabytek, które mnie bardzo cieszy, bo ta deska do krojenia wygląda tak zgrabnie.
Najlepszy koktajl na upały ? GREJPFRUT, POMARAŃCZA, CYTRYNA, LIMONKA, WINOGRONA, WODA i trochę KOMPOTU JABŁKOWEGO z poprzedniego sezonu. Zmiksować, schłodzić i cieszyć się orzeźwiającym smakiem.
Puree z pietruszki, plaster z piersi kurczaka, duszone warzywa : papryka żółta i czerwona, cebula, pomidorki cherry.
Ciasto francuskie, a na nim pasta z anchois, duszonej cebuli i oliwek. Do tego masa świeżo zmielonego pieprzu i przekąski są gotowe do pożarcia.
Ciasto drożdżowe, rozwałkowane, a na nim : pasta z awokado, czosnku i pietruszki, na wierzchu ułożone ćwiartki botwinki. Sól wskazana.
Zmiksowane herbatniki z masłem na spodzie. Mascarpone i kremówka, na wierzchu truskawki z galaretką.
Dwa biszkopty przełożone schłodzonym kremem z mascarpone i wielka truskawa na wierzchu. Mniam :}
Zmierzch
Pancakes z brzoskwiniami, malinami, miodem i cynamonem ? Tak, tak, tak !!!
Bebe oddycha wieczornym czerwcowym powietrzem. Prawie na wolności, ale nawet przez okno boi się wychylać.
Modelka.
Kotlety zrobione z groszku, ziemniaków i cebulki, ułożone na salacie i polane sosem pomidorowym : jogurt + chutney pomidorowy
A oto Korek - mój kot senior, bo już prawie 17-letni (na stałe u rodziców). Nieźle się staruszek trzyma, mimo że mu się sporo schudło. Ale wciąż potrafi przelecieć kilka razy przez cały dom, goniąc nie wiadomo za czym.
Nóżka z kaczki, ziemniaczki i fasolka to najlepszy obiadek :}
Lody karmelowe z solą ? Zawsze !
Ja i A. na babskim spotkaniu.
Szybki rzut na centrum Białegostoku.
Czytanie starej książki o przetworach jest nie tylko relaksujące i pouczające, ale również ciekawe/zabawne. Na przykład takie "komputy", albo cała instrukcja jak je przygotować.
Zupa z botwinki i szpinaku daje kopa. A gdy jej zostanie trochę po obiedzie ? Cyk do słoika i na następny dzień można ją zabrać do pracy.
Ostatnio zastanawialiśmy się z P. nad fenomenem Minionków i postanowiliśmy obejrzeć tę bajkę. Okazało się, że do kin wchodzi właśnie trzecia część, wiec postanowiliśmy obejrzeć pierwszą. Po polski nazywa się "Jak ukraść księżyc", ale my zadowoliliśmy się angielską wersją, która jednak ma lepszy podkład dźwiękowy:
Gru jest jednym z największych złoczyńców na świecie. Nie bez powodu służy mu armia żółtych Minionków. Kiedy jednak jest zmuszony adoptować trzy dziewczynki, okazuje się, że z pozoru przesiąknięty złem mężczyzna, jest nie tylko kochający, ale i zdolny do poświęceń.
A oto druga część bajki: Tym razem Gru zostaje zwerbowany do Agencji zajmującej się łapaniem złoczyńców. Jako eks złoczyńca wydaje się być idealnym kandydatem na to stanowisko, ponieważ potrafi rozgryźć umysł przestępcy.
I wreszcie trzecia, najnowsza i właśnie wchodząca do kin bajka skupia się na samych minionkach oraz o tym jak przez wieki szukały największych złoczyńców, aby im służyć i co się stało zanim nastała "era" Gru.
minionki,,wybieram się w weekend z synem,które je uwielbia. Mmmm ciekawią mnie te barwniki,gdzie kupiłaś,za jakiś czas będą mi potrzebne a te dostępne w zwykłym spożywczaku...no..takie sobie
To prawda, ta łąka strasznie relaksuje. A mieszkamy zaledwie 15 minut autobusem od centrum miasta. Wracamy do domu i mamy ciszę, spokój oraz aromat kwiatów i trawy :}
minionki,,wybieram się w weekend z synem,które je uwielbia. Mmmm ciekawią mnie te barwniki,gdzie kupiłaś,za jakiś czas będą mi potrzebne a te dostępne w zwykłym spożywczaku...no..takie sobie
OdpowiedzUsuńsklep internetowy www.aledobre.pl. Cena trochę wysoka, ale w sumie spore opakowanie no i niepowtarzalne kolory. Bajka :)
UsuńPyszności, fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOj, pracowicie było:))
OdpowiedzUsuńA to tylko wierzchołek góry lodowej :}
UsuńSame pyszności. Bardzo mi się podoba ta deska do krojenia :-)
OdpowiedzUsuńMi też. Problem z nią jest tylko taki, że jest za ładna i boję się ją ochrzcić nożem...
UsuńSame smakołyki pokazane.SUper zdjecia;)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności!!!!! I kotek :)
OdpowiedzUsuńKotek to stały element mojej przygody z gotowaniem. Zawsze w pogotowiu, gdy coś się kroi... :))
UsuńPrzeczytałyśmy cały wpis ale nasze myśli zostały przy dżemie morelowym.... :D
OdpowiedzUsuńWyszedł dobry. Bardzo dużo soku puściły te morele, więc jeszcze go zlałam do 1 słoiczka i będzie na zimę do rozcieńczenia z wodą :}
UsuńSmakowity i pracowity czerwiec :) fajny widok z okna macie...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ta łąka strasznie relaksuje. A mieszkamy zaledwie 15 minut autobusem od centrum miasta. Wracamy do domu i mamy ciszę, spokój oraz aromat kwiatów i trawy :}
Usuńkoci modele <3
OdpowiedzUsuńTo jest zadziwiające, jakby wiedziały, że robi się im zdjęcie...
Usuń