W samym sercu Rzymu, położony jest Campo de' Fiori - plac, niby jeden z wielu, ale niezwykły, ponieważ to właśnie tu codziennie można zrobić świeże zakupy na targu spożywczym.
Przed wyjazdem do Rzymu, zrobiłam mały rekonesans i wiedziałam, że któregoś ranka muszę wybrać się na ten targ. Co prawda wczesne wstawanie jakoś nam nie wyszło, ale gdy zjawiliśmy się na miejscu po godzinie 10, panował tu przyjemny gwar, a powietrze przesycone było zapachem dojrzałych owoców.
Przy takich upałach ma się ochotę jeść tylko owoce - melony, ach jak nie mogliśmy się nimi najeść.
Zabawne, że rukola jest tak sprzedawana - u nas nie widziałam jej jeszcze tak po prostu rzuconej do skrzynki.
Scusi, Signor ! Quanto costa questo? (Przepraszam, ile to kosztuje?)
Świeżo wyciśnięty sok z granatu ? Dlaczego nie !
Dostałam swój zakupowy koszyczek i zaczęło się wybieranie pasty. Ostateczna decyzja ? Pomidorowa, truflowa, z sepią, czekoladowa, no i nie zapomniałam o tych śmiesznych kolorowych.
Takiej kasy fiskalnej jeszcze nie widziałam... Ta technika idzie do przodu.
Mój P., niczym paparazzo, puścił mnie na zakupy, a sam robił mi zdjęcia z ukrycia, jak na przykład kupuję figi, czy wybieram makarony na prezent.
A dlaczego u nas cukinia sprzedawana jest bez kwiatów ? Tylko te są odcinane i wyrzucane? Co za marnotrawstwo !
Sama nazwa placu oznacza "pole kwiatów", ponieważ pierwotnie była to łąka. Teraz kwiatów tu mało, ale otoczenie jest piękne - stare kamienice okalające plac, a w przeciwległym jego rogu stoi pomnik Giordano Bruno, dominikanina spalonego w tym miejscu na stosie przez inkwizycję na początku XVII wieku.
Mała przekąska po zakupach - wszystko było tak dojrzałe, że owoce lepiły się od soku.
Jeżyny były znacznie słodsze od tych, które możemy dostać tutaj. Brzoskwinie bardziej aromatyczne i różowe w środku, a figi tak dojrzałe i słodkie, jakby ktoś polał je miodem.
Paulina.
O jej! ile dobroci! Chyba nie wiedziałybyśmy co kupić najpierw xD
OdpowiedzUsuńSok z granatu i te słodziutkie figi nas baaardzo przekonują :P
Te figi były boskie ! Nigdy nie jadłam takich dobrych fig :)
Usuńz tego co wiem to włosi,portugalczycy i hiszpanie bardzo lubią kwiaty cukinii..jejku tam to aby bym na owocach żyła,,,tyle smakowitości, i wszystko świeżutkie..
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tam wszystko wyglądało, jakby było nieźle nafaszerowane, takie to wszystko gigantyczne ! Ale prawda jest taka, że wszystko miało fenomenalny smak, co od razu dało mi do zrozumienia, że chyba jednak chemii w tym mało :)
UsuńCudowne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałych i smacznych produktów, sama przyjemność :)
Czułam się jak w Disneylandzie :}
UsuńBardzo lubię chodzić po takich bazarach :) Atmosfera jest tam naprawdę inna niż w sklepach.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zakupy w takim miejscu cieszą bardziej :)
UsuńUwielbiam takie targi! A nawet polskie bazary;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, ze polskie bazarki tez są super, ale np w moim mieście jest tylko jeden porządny i to tak daleko, że bez samochodu jest mi na niego ciężko dojechać ;/
UsuńPo takich miejscach mogę spacerować codziennie. Smakowity ten targ, pewnie człowiek jak tam jest chciałby kupić wszystko :)
OdpowiedzUsuń