Ostatnio mój P. wpadł na pomysł, że przejdzie na dietę paleo. Żeby nie rzucać się na głęboką wodę, postanowił na początku zrezygnować z pieczywa oraz mocno ograniczyć cukier wraz z niektórymi produktami zbożowymi i zobaczyć jak to na niego działa. Uszczęśliwiona, w końcu mogłam rozwinąć swoją fantazję odnośnie jego lunchboxów (o ile sobie lubiłam zawsze robić coś fajnego, o tyle mój P. zawsze się wzbraniał przed "wydziwianiem" i chciał do pracy tylko zwykłą kanapkę). Prawdziwym jednak wyzwaniem dla mojego męża okazały się deserki. Jak zapewnie pamiętacie, P. to niezły łakomczuch i zagożały czekoladożerca. Okazało się, że mój luby poszedł za popularnym paleo hasłem "dieta człowieka pierwotnego", a że jest mięsożercą, uznał, że bardzo mu odpowiada jedzenie głównie mięcha. Nie doczytał jednak, że w diecie paleo jako słodkości dozwolone są owoce świeże i suszone, można też podjadać gorzką czekoladę. "I tylko tyle?" usłyszałam pytanie wypowiedziane zawiedzionym głosem. I nagle świat przestał się kręcić - nie będzie Milki karmelowej, nie będzie pysznego ciasta i nawet ulubione niedzielne pancakes nie wchodzą w grę. Trauma mogła być ogromna i nieodwracalna, dlatego interweniowałam. Odszukałam mnóstwo paleo przepisów i inspiracji na słodycze i wynikiem tego research'u będzie dzisiejsze paleo brownie.
A "normalne ciasta" ? U nas zasada jest taka: dozwolone tylko w co drugi weekend i od święta (jak widzicie na razie dieta nie jest mocno restrykcyjna, ale zawsze to jakaś zmiana w żywieniu).
PALEO BROWNIE:
Wymieszać mikserem:
4 jajka
1 łyżka oleju kokosowego
pół szkl. syropu z agawy lub musu z daktyli (namoczone w ciepłej wodzie, odsączone i zmiksowane blenderem suszone daktyle)
2/3 szkl. gazowanej wody
pół łyżeczki sody do pieczenia
szczypta soli
2/3 szkl. mąki kokosowej
1/3 szkl. mielonego siemienia lnianego
dodałam też 2 kieliszki wódki (dzięki temu ciasto jest pulchniejsze)
można dodać pół tabliczki posiekanej gorzkiej czekolady (mój P. jednak jest tym dziwnym typem, który nie lubi ciast czekoladowych, które są ciężkie, zbite i gliniaste, dlatego czekoladę gorzką rozpuściłam i polałam nią ciasto)
Piec w nagrzanym do 190 stopni piekarniku przez 35-40 minut.
PALEO BROWNIE:
Mix everything:
4 eggs
1 tablespoon of coconut oil
0,5 cup of agave syrup or dates mousse (drench the dates with hot water, drain them and blend them)
2/3 cup of sparkling water
0,5 teaspoon of baking soda
a pinch of salt
2/3 cup of coconut flour
1/3 cup of ground linseed
2 shots of vodka (it makes the cake fluffy after baking)
50 g of dark chocolate - chopped (you can add this ingredient into the dough, but I skip this part and I use this chocolate to the frosting + 1 tablespoon of coconut oil)
Bake 35-40 minutes in the oven preheated to 190C.
Ten przepis jest dobry dla tych, którzy mają nietolarancję glutenu oraz laktozy. To dobra propozycja dla ciężarnych, które mają straszne zapotrzebowanie na cukier - jest ciasto, jest słodko, ale zdrowiej. Od kiedy weszłam w trzeci trymest myślę tylko o słodyczach i mleku (Dacie wiarę ? W życiu bym nie pomyślała, że będę miała takie łaknienie na tego typu produkty !), ale wiadomo, że jeżeli nie narzucimy sobie jakichś ograniczeń, nagle może okazać się, że nasza waga poszła niebezpiecznie w górę. A to nie jest dobre ani dla mamy, ani dla dziecka. Dlatego szukanie zdrowszych alternatyw zawsze się opłaca, a chęć zostanie spędzona i przyszła mama będzie usatysfakcjonowana.
Paulina.
Mój mąż także nie lubi ciast czekoladowych tego typu. Ja przepadam! I zaraz po pracy lecę po zakupy na ciasto czekoladowo, właśnie w takim stylu brownie-murzynkowatym :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mają do takich cieżkich i gliniastych ciast ! Ja też je uwielbiam !
UsuńDiet nie stosuję, bo życie na to jest zbyt krótkie, ale taką słodką przyjemność sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńTu raczej nie chodzi o dietę, aby się ograniczyć jedzenie, tylko skupić na odpowiednich produktach :)
UsuńWspaniałe ciacho. Porywam kawałek i to duży :-)
OdpowiedzUsuńSuper przepis! Na pewno mi się przyda :) Również staram się określać sobie ograniczenia jeżeli chodzi o jedzenie. Myślę, że w obliczu takiej mnogości produktów i dostępu do nich jest to wskazane :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, inaczej popadamy w zbyt duże rozpasanie i może się to z czasem odbić na naszym zdrowiu.
UsuńCiasto bardzo apetyczne. Ja diet nie stosuję. Szkoda mi smaków, które mnie ominęłyby :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście P. nie przepada za pieczywem i ziemniakami, więc w tej diecie nczego nie traci ;)
UsuńNie wyobrażam sobie przejścia na dietę paleo, ale takie ciasto zjadłabym z wielką chęcią :D
OdpowiedzUsuńWygląda tak że ślinka cieknie :) muszę kiedyś coś takiego zrobić...
OdpowiedzUsuńBrownie to chyba w każdej wersji będzie boskie:))
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :) Z jakiej mąki by nie było, dodajesz czekoladę i jest super :)
UsuńOstatnie zdjęcie mówi samo za sb :D
OdpowiedzUsuńHaha a tak się podjarał mięsem xD Ale z Ciebie dobra kobitka i zrobiłaś mu ciacho co by mu smutno nie było :D
OdpowiedzUsuńBrownie wygląda bardzo apetycznie nie tylko dla fanów tej diety :D
Myy ale pyszne :) uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWielkie WOW! Przepysznie te brownie się prezentuje! A jakie zdrowe! Nie przeszłabym obojętnie obok takiego ciacha! :D
OdpowiedzUsuńSuper przepis! Coś dla mnie
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie;)
OdpowiedzUsuńtakiego brownie jeszcze nie znałam :) a od razu bym się poczęstowała kawałkiem od ciebie :)
OdpowiedzUsuńjesteśmy pewne, że nie potrafiłybyśmy się mu oprzeć :)
OdpowiedzUsuńWygląda wyśmienicie :>
OdpowiedzUsuńŚlinka ostro pociekła ;)
OdpowiedzUsuńTa płynna czekolada mnie kupiła <3
OdpowiedzUsuńohhh ale to wygląda :))))
OdpowiedzUsuń