piątek, 26 września 2014

PLUM-CINNAMON-OAT TART

 I znowu zataczamy koło - lato odeszło i zaczyna się jesień. Ponieważ czuje się już w powietrzu poranny i popołudniowy chłód, nabieram ochoty na trochę treściwsze rzeczy oraz takie, które dadzą mi dużo energii na te chłodne dni. Zupy i obiadki swoją drogą, ale jesienią często miewam ochotę na słodycze. Nie wiem, czy jest to wołanie mojego organizmu o skumulowanie zapasów, które niestety idą w dość strategiczne miejsca mojego ciała. Chęć jest jednak ogromna i zazwyczaj się jej poddaję. Ale żeby nie szaleć zanadto w sklepie i nie wydawać fortuny na naszprycowane chemią słodycze, uaktywniam piekarnik i po prostu sama tworzę jakieś słodkości (ku uciesze mojego łasucha P.). A skoro mamy wrzesień, to należałoby wspomnieć o tym, co polskie ogrody rodzą najobficiej o tej porze roku - mianowicie o śliwkach.



Once again - summer is gone and autumn beginsLeaving home in the morning, we feel chill in the air and suddenly we want to have something a little more concrete dish, something that give us a huge kick of energy. Strange thing but during the autumn I have mood for sweetsI do not know is this the cry of my body on the accumulation of calorieswhich, unfortunately, are going in quite a strategic place of my bodybut the desire is hugeAnd since we have September, it should be mentioned about what the Polish gardens are born most of this time of the year - plums.

TARTA OWSIANA Z MUSEM ŚLIWKOWO-CYNAMONOWYM:

2 szklanki musu śliwkowego
1 łyżeczka cynamonu
kilka łyżek cukru

W garnuszku podgrzać mus z cukrem. Pod sam koniec dodać cynamon. 
Jeśli nie macie musu, łatwo go zrobić z dojrzałych śliwek (powiedzmy, że będzie ich około 0,5 kg). Przekrojone na pół śliwki, bez pestek, wrzućcie do garnka i dodajcie trochę wody (niecałą szklankę - 3/4), aby owoce nie przywarły do dna. Gotujcie na małym ogniu, do momentu, aż śliwki się rozpadną. Wtedy przemieszajcie całość dokładnie, tak, aby reszta owoców również utworzyła miazgę. Jeśli uważacie, że mus jest za wolny, gotujcie go do momentu, aż zgęstnieje.

1,5 szkl. płatków owsianych
2 żółtka
kilka łyżek mąki
100 g masła w pokojowej temperaturze
1 łyżka cukru
1 łyżka miodu

Wszystkie składniki wymieszajcie dokładnie i ułóżcie na dnie formy na tartę, wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą. Na wierzchu rozlejcie mus śliwkowy, a po wierzchu możecie posypać go dodatkową porcją mielonego cynamonu. Wstawcie do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczcie od 20 do 25 minut, do czasu, aż spód zbrązowieje. 

Uwaga ! Tarta jest niezwykle delikatna i krucha, gdy jest jeszcze ciepła. Dajcie jej czas do całkowitego ostygnięcia, wtedy będzie zwarta i cukier, który oplata płatki owsiane będzie miał czas, aby je skleić. Ja, oczywiście, mogę sobie mówić i mówić, a mój P. i tak spojrzał na mnie pogardliwym wzrokiem i ukroił ogromny kawał tego cudeńka.
OAT TART WITH PLUM-CINNAMON MOUSSE: 
2 cups plum mousse
1 teaspoon of cinnamon
a few tablespoons of sugar

 
In a pot heat the mousse with sugar. At the very end, add cinnamon.
If you have no mousseeasy to do it with ripe plums (let's say that we have about 0.5 kg of ripe plums). Halves of plums, pittedcast them into the pot and add a little water (less than a glass - 3/4), fruit does not stick to the bottomPrepare over low heat until the plums fall apart. Then the whole mousse intermingle thoroughlyso that the rest of fruit also created a pulp. If you think the mousse is too slow, prepare its until it is thickened.

1.5 cup of oat flakes
2 egg yolks
a few tablespoons of flour
100 g of butter at room temperature
1 tablespoon of sugar
1 tablespoon of honey

All the ingredients mix them thoroughly and means construct the bottom of the tart moldgreased and sprinkled with breadcrumbs. On the top spill plum mousse and you can sprinkle it with an additional portion of ground cinnamonEncase the oven preheated to 200 degrees and bake it from 20 to 25 minutes, until browned bottom.

NoteTart is extremely delicate and fragile when it is still warmGive it time to be completely coolthen it will be compact and sugar, which girds oat meal  has time to clog themAlthough I can speak, and speak -my P. looked at me scornful gaze and cut huge chunk of this miracle.
"Daj !" 
"GIVE ME THAT !"
Sama tarta smakuje trochę jak batonik zbożowy. Właściwie to możecie ją właśnie tak potraktować. Zamiast do formy na tartę, przełóżcie masę do zwykłej prostokątnej formy, a po upieczeniu i ostygnięciu pokrójcie ją na batoniki. Jeśli podwoicie ilość płatków owsianych i kleju w postaci masła i miodu, to spód wyjdzie wam o wiele grubszy i stabilniejszy. Jeśli macie w domu pociechy, możecie im taką przekąskę spakować do szkoły, aby miały zdrowy, słodki deser po zjedzeniu kanapki.

Ten przepis możecie zrobić z każdym musem owocowym, na który macie ochotę. Wszystko to co sezonowe, będzie pyszne z płatkami owsianymi - jabłka, gruszki, dynia, wrześniowe maliny, porzeczki. Natomiast rozmiażdżony banan jest tutaj klasyką, wypróbujcie tę opcję właśnie z nim i kawałkami gorzkiej czekolady !



The tart tastes a bit like a cereal barActually, you can treat it just like thatInstead, the form tartput the base of cake to the usual rectangular form, and after baking and cooling, cut it into the barsIf you double the amount of oat meal and glue from butter and honey, the bottom will be much thicker and  stableIf you have kids at homeyou can pack them this snack to school to have a healthysweet dessert after eating sandwiches.
This recipe you can do with any fruit mousse, what you want. Everything that seasonalwill be delicious with oat meal - apples, pears, pumpkins, late September raspberries or currants. But the banana is here the classictry out this option just with it and chunks of dark chocolate!


 W te być może ostatnie słoneczne dni polecam Coldplay i "A sky full of stars":


 Paulina.

wtorek, 23 września 2014

KOLORÓW CZAR

Zrobiło się mokro, brzydko  i przede wszystkim szaro. Po szybach okien leją się strumienie deszczu, wszystko na zewnątrz zdaje się jedną rozmytą bezbarwną plamą. W związku z nieciekawą pogodą i coraz większym chłodem pojawia się długo niewidziana melancholia. Zakopujemy się z P. i naszą przytulnicką Bebe pod kocami i poduszkami, słuchamy muzyki, oglądamy filmy i czytamy książki, bo na nic innego nie ma już ochoty. Dlatego gdy przychodzi pora drugiego śniadania (tego weekendowego), potrzebna nam nie tylko porządna dawka witamin, ale też i kolorów. Wszystko więc to, co znajduje się na talerzu, musi nie tylko czarować, ale dać nam też ogromny zastrzyk energii, gdyż jesień wszystko to z nas wysysa.
 

It got wetugly and mostly gray outside. The windows pouring streams of rain, everything outside seems to be colourless stain. Because of uninteresting weather and increasing chillcomes, unseen for a long time, melancholyWe and our hug-kitty Bebe burry under the blankets and pillowslisten to music, watch movies and read books, because we don't have energy for nothing elseSo when it comes time to lunch (weekend lunch), we need not only a decent dose of vitamins, but also the colours. Therefore, everything that is on the platemust not only charm usbut also give us a huge kick of energy because autumn sucks all of it from us.

RYBA Z SAŁATKĄ JESIENNĄ NA CIEPŁO:
PORCJA NA 2 OSOBY 
2 filety ryby - może być morszczuk, pstrąg, mintaj, łosoś - co kto lubi
4 małe korzenie pietruszki
4 małe marchewki
garść roszponki
2 garści posiekanej sałaty
1 łyżeczka posiekanej natki
kurkuma
sól, pieprz
syrop z buraków
garść prażonych pestek z dyni



Pietruszkę i marchew należy obrać i podgotować 15 minut, do momentu, aż warzywa nie będą do końca miękkie. Na wysokiej patelni lub w obszernym rondelku podgrzać syrop z buraków i wrzucić do niego pietruszkę z marchwią. Smażyć do momentu, aż syrop oblepi warzywa, tworząc na ich powierzchni glazurę.  W międzyczasie ułożyć na talerzach sałatę, roszponkę, posypać natką i skropić delikatnie oliwą. Rybę posolić, popieprzyć i natrzeć kurkumą. Usmażyć na rozgrzanej oliwie 2 minuty z każdej strony.

Na zielonym spodzie ułożyć glazurowane warzywa przecięte na pół, a na wierzchu kawałki ryby. Posypać wszystko pestkami z dyni i polać pozostałościami soku buraczanego z patelni, na której smażyły się warzywa.

FISH WITH HOT AUTUMN SALAD:
for 2 people 


2 fillets of fish - can be hake, trout, pollock, salmon - what you like
4 small parsnip
4 small carrots
a handful of lamb's lettuce
2 handfuls of chopped lettuce
1 teaspoon of chopped parsley
turmeric
salt and pepper
beetroot syrup
a handful of roasted pumpkin seeds



Peel the parsnips and the carrots and cook for 15 minutesuntil the vegetables won't be too soft. In the saucepan heat the beetroot syrup and toss the whole parsnips with carrotsCook until syrup coats the vegetables, creating on their surface sweet glazeIn the meantime, arrange on plates saladlamb's lettuce, sprinkle with parsley and drizzle lightly with olive oil. Cover the fish with saltpepper and turmericFry in hot oil 2 minutes on each side.
At the lettuce bottom put 
cut in a half the glazed vegetables, and pieces of fish on topSprinkle all with the pumpkin seeds and pour the remains of beetroot syrup from the pan.
Dana Williams i Leighton Meester "Dreams"

Paulina.

piątek, 19 września 2014

Z CYKLU : ŚNIADANIE DO PRACY

Ponieważ z przymusu jestem rannym ptaszkiem, często przed wyjściem do pracy jem niewielkie śniadanie, dlatego że mój leniwy żołądek zazwyczaj postanawia pospać dłużej niż mi samej jest to dane. W rzeczywistości więc porządniejszy posiłek jestem zmuszona jeść w pracy. Jak już zdążyliście się zorientować, jestem strasznym głodomorem i myślę o jedzeniu oraz o przygotowywaniu jedzenia zapewne więcej, niż powinnam. I dlatego, ponieważ jestem w tak zaawansowanym stadium kulinarnego szaleństwa, staram się zawsze przygotować "wielce zadowalające" drugie śniadanie do pracy. Nie jestem fanem słodyczy - szok i niezrozumienie maluje się na twarzy mojego P. gdy to podkreślam. Ale w trakcie tych ośmiu godzin spędzonych za biurkiem nie tylko mam wilczy apetyt, ale też potrafię mieć destrukcyjne myśli, jeśli nie dorwę czegoś słodkiego w międzyczasie. I dlatego zaczęłam, oprócz kanapek i sałatki, przynosić jeszcze do pracy słodkie 'coś'. I gdy tylko przychodzi czas przerwy, rzucam się na całe to jedzenie, jak wygłodniały lew na antylopę, skutkiem czego po kilku minutach na talerzu zostaje jedynie kilka samotnych okruszków.

Because of compulsion I wake up early, I often eat small breakfast before going to work, cuz my lazy stomach usually decides to sleep longerIn realityI'm forced to eat bigger meal at work. As you already noticed, I'm hungry all the time and I think about food and the food preparation probably more than I shouldTherefore, and because I am in such an advanced stadium of culinary madnessI always try to prepare "highly satisfactorylunch to work. I'm not a fan of sweets - shock and confusion painted on my P.'s face when I always repeat that. But during those eight hours which I spend during my desk job I don't only have a huge appetite, but I also have destructive thoughts, if I won't get something sweet in the meantimeAnd so began, in addition to sandwiches and salads, I started to bring something sweet to work. And as soon as it comes time to lunch-breakI throw myself on all this food like a hungry lion on an antelope.
 BUŁECZKI DROŻDŻOWE Z BRZOSKWINIAMI:
5 g drożdży
1 szkl. ciepłego mleka
pół szkl, cukru
2 żółtka
3 szkl. mąki
płatki migdałów
kilka brzoskwiń - przekrojonych na pół
kilka łyżeczek cukru

Z drożdży, mleka i cukru należy zrobić zaczyn - wymieszać dokładnie wszystkie składniki, aż drożdże się rozpuszczą, po czym zostawić na 15 minut. Następnie dodać resztę składników i wyrobić ciasto, które ma być elastyczne i ładnie odchodzić od dłoni. Jeśli takie nie jest, trzeba dodać jeszcze trochę mąki, ale nie za dużo. Gdy ciasto jest już gotowe, należy je zostawić na godzinę do wyrośnięcia.
W międzyczasie przekrojcie brzoskwinie na pół, wyjmijcie pestki i nagrzejcie piekarnik do 180 stopni. Z ciasta uformujcie placki i ułóżcie na nich po połówce brzoskwini. Każdą posypcie łyżeczką cukru i zasklepcie ciasto tak, aby powstała bułeczka. Po wierzchu posmarujcie każdą bułeczkę białkiem i posypcie płatkami migdałów. Pieczcie około 20-25 minut, aż bułeczki zaczną się złocić.

YEAST SCONES WITH THE WHOLE PEACHES:
5 g of yeast
1 glass of warm milk
a half cup of sugar
2 eggs yolks
3 cups of flour
almond petals
a few peaches - cut in a half
a few teaspoons of sugar

From the yeast, warm milk and sugar prepare the mixture - mix all the ingredients thoroughly until yeast is dissolved, then leave for 15 minutes. After that time add the rest of ingredients and knead the dough, which should be flexible and move away from the hand nicely. If it's not, you need to add a little more of flour, but not too much. When the dough is ready, it should be left for an hour to rise.
In the meantime, cut the peaches in halves, take out the seeds and preheat the oven to 180 degrees. The dough form in hand size crumpets, then put a half of peach in the middle, sprinkle it with a teaspoon of sugar and seclude the dough in order to create a scone. On the top of each scone spread the egg white and sprinkle with almond petals. Bake about 20-25 minutes, until the scones begin to be browned.

A na dobry początek dnia, Sia "Chandelier":
Jeśli lubicie się pośmiać, to Jimmy Kimmel Wam to zapewni. Oto jak uczył się tańczyć, tak jak dziewczynka w teledysku powyżej:

Paulina.

poniedziałek, 15 września 2014

NOT SO CLASSIC LASAGNE - A BIG TRAGEDY OF MY MAN

Stała się rzecz straszna. Po prostu tragedia. Tak wielkiego smutku nie było od czasu czarnego spaghetti. Paulina przygotowała lasagne. Najpierw pomyślałem: "Super, uwielbiam lasagne. A kto jej nie lubi?". Jak na skrzydłach wracałem z pracy, wiedząc, że zatopię zęby w płatach makaronu, okraszonego obficie sosem pomidorowym i mielonym mięskiem. Już wchodząc do mieszkania poczułem, że coś jej nie tak. Zapach się nie zgadzał, więc zapytałem: 
"Skarbie, a miała być na obiad lasagne, czy mi się coś pomieszało?" 
"Nie.... jest lasagne. Już gotowa, zaraz nałożę" - odpowiedziała spokojnie. 
Mogłem się wtedy domyślić, że coś jest nie tak, bo drgnął jej nieznacznie kącik ust, jakby chciała się uśmiechnąć. Ale machnąłem na to ręką, jak jest lasagne, to jest lasagne i nie ma co się nad tym rozdrabniać. Usiadłem do stołu, podała mi talerz i wtedy TO zobaczyłem. Było białe z plamami zieleni i pomarańczy. Pomyślałem: "To nie lasagne", a następnie: "To jakiś koszmar". Niepewnie spojrzałem na kobietę mego życia, poważnie się zastanawiając nad tym związkiem. Doskonale wie, że jedyną formą przygotowania lasagne, która jest właściwa i słuszna, jest przygotowanie jej w tradycyjny sposób. 
"Co to?"- zapytałem.
"Lasagne" - odpowiedziała tym swoim spokojnym głosem, ale rozbawiony błysk w oku powiedział mi, że z premedytacją zapomniała wspomnieć o ułomności tego dania, które zamierzała podać. Szczwana Bestia. 
"Co to?"- zapytałem ponownie i z niesmakiem wskazałem na zielone coś wystające spomiędzy płatów makaronu.
"Brokuły".
"A to?" - tym razem mój widelec dziabnął to pomarańczowe coś.
"Dynia"- tym razem już nie wytrzymała i roześmiała się na całego.
"A gdzie mięsko?" - zapytałem i nawet dla mnie mój głos brzmiał desperacko.
"O tu."- wskazała mi blady punkt na talerzu. "Indyczek" - powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha.
"A pomidorki?" - powiedziałem już z całkowitą rezygnacją.
"Oj nie ma, jest śmietanka". - pokiwała głową, udając, że ją to też martwi i wróciła do jedzenia tego czegoś, co nazwała lasagne.

To był ten dzień. Ten straszny, ponury i tragiczny dzień, kiedy wszystko stanęło na głowie. Byłem zmęczony po pracy. Chciałem tylko wrócić do domu, do mojej Paulinki i zjeść dobry, porządny obiad. Poczytać książkę, obejrzeć jakiś film, no nie wiem - zrelaksować się. Zamiast tego wróciłem do domu i musiałem zjeść żałosną imitację lasagne - z brokułami, dynią, indykiem, szpinakiem i "grom wie, co tam jeszcze włożyła" lasagne. Nic już nigdy nie będzie takie samo....
A terrible thing has just happend. A huge tragedy. The greatest sorrow since the black spaghetti. Paulina prepared lasagne. I thought, "Great, I love lasagne. And who does not like this great dish?". I left my work in a good mood, knowing that there's gonna be pasta for dinner, with tomato sauce and minced meat. But when I entered to the apartment, I felt that something is wrong. The smell did not agree, so I asked :
"Sweetie, was lasagne supposed to be for dinner or I misunderstood you?" 
"No .... there is lasagne. Already ready." - she said calmly. 
Then I guessed that something is wrong, because the corner of her mouth twitched slightly like a little smile. But I shake that feeling from my head, cuz she said that lasagne is for dinner, so there's nothing to discuse. I sat down at the table, she bring me a plate and then I saw IT. It was white with patches of green and orange. I thought, "That's not the lasagne" and then "This is a nightmare." I looked hesitantly at the woman of my life seriously thinking about this relationship. She exactly knows that the only form of preparing lasagne, which is appropriate and correct, is to prepare it in the traditional way. 
"What's that?" I asked. 
"Lasagne" she replied, with her calm voice, but amused glint in her eyes told me that she deliberately forgot to mention about the frailty of this dish, which she was going to prepare. Sly Beast. 
"What's that?" I asked and pointed distaste for green protruding from between the sheets of pasta. 
"Broccoli" 
"And this?" This time my fork stabbed something orange. 
"Pumpkin" she started to laught so hard and loud. 
"And where's the meat?" I asked, and - even for me - my voice sounded desperate. 
"Oh... here." she pointed me to a pale spot on the plate. "Turkey" she said, smiling from ear to ear. 
"And tomatoes?" I said in pure resignation. 
"Oh, no honey, I add a cream"- she nodded, pretending that she's worried too and back to eating that something she called lasagne. 

This was that day. That terrible, gloomy and tragic day, when everything was upside down. I was tired after work. I just wanted to go home, to my Paulina and eat a good, decent dinner. Read a book, watch a movie, I don't know - relax. Instead, I came home and I had to eat a pathetic imitation of lasagne - with broccoli, pumpkin, turkey, spinach and "who knows what she put there" lasagne. Nothing will ever be the same again .....
LASAGNE Z BROKUŁAMI I DYNIĄ:
pół opakowania z płatami makaronu lasagne
125 ml śmietany 18%
1 mały brokuł
1 szklanka dyni pokrojonej w kostkę
pół piersi z indyka
szklanka liści szpinaku (lub więcej)
szklanka wrzątku lub bulionu
sól, pieprz
2-3 ząbki czosnku
szklanka startego żółtego sera
1 mozzarella

Zazwyczaj układam płaty lasagne na surowo, wiem, że niektórzy je podgotowują, ale mi szkoda na to czasu. Ten przepis jest o tyle dobry, że właściwie wszystko możemy wrzucić surowe do środka i nie bawić się jeszcze w smażenie mięsa i robienie sosu, brudząc przy tym dwie dodatkowe patelnie. Chociaż wszystko zależy od waszego piekarnika, jeśli będziecie się czuli pewniej, możecie trochę podsmażyć na patelni pokrojonego w kostkę indyka.
Na dnie szerokiej brytfanki układamy pierwszą warstwę makaronu, na nim różyczki brokułu, przekrojone na pół i liście szpinaku. Posypujemy wszystko solą, pieprzem, serami, kawałkami czosnku i polewamy śmietaną zmieszaną z bulionem. Następnie układamy kolejną warstwę makaronu, dociskamy i na wierzchu rozsypujemy kawałki indyka z kawałkami dyni, które solimy, pieprzymy, posypujemy serami oraz czosnkiem i polewamy mieszanką śmietany i bulionu. Na samej górze układamy ostatnią warstwę makaronu, którą posypujemy serem i polewamy płynami i na której kładziemy różyczki brokułu. Wszystko posypujemy jeszcze raz serami i jeśli coś nam zostało ze śmietany lub bulionu, polewamy jeszcze raz.
Wstawiamy lasagne do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy około 40-50 minut, do czasy, aż płyn wsiąknie w makaron, tworząc sos.

LASAGNE WITH BROCCOLI AND PUMPKIN: 
half a package of lasagna noodles 
125 ml of cream (18% of fat) 
1 small broccoli 
1 cup of pumpkin (cut in cubes) 
half a turkey breast 
cup of spinach leaves (or more) 
cup of boiling water or broth 
salt and pepper 
2-3 cloves of garlic 
cup of grated cheese 
1 mozzarella 

Typically, I use the slices of raw lasagne, I know that some people cook that pasta after baking, but I don't want to waste my time. This recipe is so good because everything we throw inside is raw, so you don't have to play with the frying meat and making sauce. Although it all depends on your oven, if you feel confident, you can fry the turkey cubes in a pan. 
At the bottom of a wide form put the first layer of pasta and add broccoli on it, cut lengthwise in a half and spinach leaves. Sprinkle everything with salt, pepper, two kind of cheese, chunks of garlic and pour the cream mixed with broth. Then arrange another layer of pasta, press and on the top put the pieces of turkey with pumpkin cubes, then add salt, pepper, sprinkle with cheese and garlic and pour a mixture of cream and broth. On the top put the last layer of pasta and sprinkle it with cheese and pour the liquid. Then put the broccoli on the top and sprinkle with cheese again.
Put the lasagne in the oven preheated to 200 degrees of Celsius and bake for about 40-50 minutes, until the liquid is absorbed in pasta, creating the sauce.

Metric "Breathing underwater"


Paulina.

wtorek, 9 września 2014

BREEZE OF AUTUMN

Gdy rano wstaję, nasz stryszek skąpany jest w promieniach słońca, ale gdy tylko otwieram w kuchni okno, do środka wpada zimny jesienny wiatr. Wrzesień to mój i P. ulubiony miesiąc. Nie jest już tak gorąco i na spacery musimy zakładać cieplejszy sweter, ale jednocześnie wciąż jest pięknie i słonecznie. A liście dopiero teraz zaczynają mienić się feerią brązów, żółci, czerwieni i pomarańczy. Powietrze jest rześkie, a sweter je przepuszcza i powoduje, że trochę marzniemy, ale my lubimy marznąć we wrześniu. Możemy wtedy wrócić do domu, zaparzyć cały dzbanek herbaty i zjeść po solidnym kawałku ciasta, które upiekłam przed wyjściem i które jest jeszcze ciepłe. Wiemy, że idzie jesień, bo Bebe znowu pakuje nam się do łóżka i śpi między nami (w wakacyjne upały spała na chłodnym parapecie). Ona też po spędzeniu dłuższego czasu przy otwartym oknie biegnie z prośbą wymalowaną na pyszczku o coś do jedzenia.
Dziś więc repertuar lekki, ale rozgrzewający. Jeszcze nie tak sycący, jak zimowy, ale bardzo smaczny i treściwy.

When I get up in the morning, our loft is bathed in the sun, but as soon as I open the kitchen window, a cold autumn wind gets inside. September is my and P. favourite month. It is not so hot and during the walk we wear the warmer sweaters, but it is still beautiful and sunny. And leaves are just starting to sparkle with brown, yellow, red and orange. The air is crisp and we freeze a little bit, but we like freezing in September. Then, we can back home, prepare a whole jug of tea and eat the solid piece of cake that I baked before leaving and which is still warm. We know that autumn's coming, because Bebe climbs on our bed and sleeps between us (during the summer she slept on a cooler windowsill).
So today I present the light, but comforting repertoire. Not so heavy, like during the winter, but very tasty and rich.

KREM ZIEMNIACZANY Z PESTO I OPIŁKAMI Z BOCZKU:
4 duże ziemniaki
1 pietruszka, korzeń
1 cebula
sól, pieprz, ziele angielskie

garść świeżej bazylii
garść świeżej mięty
garść świeżego oregano
suszony tymianek
1 ząbek czosnku- zmiażdżony
oliwa
sól, pieprz

kilka cienkich plasterków boczku

Warzywa kroimy w dużą kostkę i wrzucamy do garnka. Zalewamy wodą tak, aby jej poziom sięgał mniej więcej 6 cm powyżej warzyw, które gotujemy do miękkości. Pod koniec dodajemy przyprawy i miksujemy zupę na krem.

Świeże zioła wraz z czosnkiem, przyprawami i oliwą miksujemy na dość gładką masę, z której powstanie pesto. Można do niej dodać trochę orzechów, obojętnie jakich, ale ja sobie odpuściłam ten składnik.

Boczek tniemy na małe kawałki, które smażymy aż staną się chrupkie. Nie dodawajcie dodatkowego oleju na patelnię, boczek ma w sobie wystarczająco dużo tłuszczu, aby sam się na nim wysmażył.

POTATO CREAM-SOUP WITH HERBAL PESTO AND BACON CRISPS:
4 large potatoes
1 parsley root
1 onion
salt, pepper, a little bit of allspice

handful of fresh basil
handful of fresh mint
handful of fresh oregano
dried thyme
1 crushed clove of garlic
olive oil
salt and pepper

a few thin slices of bacon

Cut the vegetables into large cubes and toss to the pot. Pour water, so that the rate reached approximately 6 cm above the vegetables that cook until soft. At the end, add the spices and mix the soup into a cream.

Fresh herbs, garlic, spices and olive oil mix to a fairly smooth paste, from which rise pesto. You can add few nuts, no matter which kind, but I gave up this component.


Cut the bacon in small pieces and fry until they become crispy. Don't add any additional oil to the pan, bacon is enough fat to itself to be fried on it.
Gorąco polecam film "Gwiazd naszych wina" :
Hazel i Gus są nastolatkami zmagającymi się z ciężką chorobą. Spotykając się na jednym ze spotkań grupy wsparcia, zaprzyjaźniają się ze sobą, a po czasie zakochują. To piękny film, podczas którego wylejecie zarówno łzy smutku, jak i radości.

A oto jeden z utworów, który znalazł się na soundtracku do filmu. M83 "Wait":

Paulina.

sobota, 6 września 2014

GREEK-QUICK


Nie ma to jak wakacje. Leniwe poranki, dni spędzone na plaży, wieczorne jazdy na rowerze dookoła jeziora. Letni czas wolny docenia się dopiero wtedy, gdy rozpoczyna się pracę zawodową i nagle nie ma już trzech miesięcy laby, tylko krótki, wykrojony czas, w którym trzeba zmieścić cały ten wypoczynek. W związku z tym poobiednie drzemki stają się trochę krótsze niż kilka lat temu, a w ciągu dnia szkoda już czasu na "nic-nie-robienie". Wypełniamy więc każdą cenną minutę wszystkim tym, na co zazwyczaj brakuje nam czasu i chęci, gdy wracamy z pracy. Lenistwo lenistwem, ale przydałoby się przeczytać w spokoju jakąś książkę, powłóczyć po starych kątach  oraz pospotykać  z dawno niewidzianymi starymi znajomymi. 
Kulinarnie natomiast wakacje kojarzą mi się z grillem i mnóstwem świeżych warzyw, które rano zbieramy w ogródku. Ale ponieważ jest to również czas folgowania sobie, byłoby miło trochę pofastfoodować. Wakacje spędzam nad jeziorem i ten błękit wody oraz nieludzki upał skojarzyły mi się z Grecją. Stąd dzisiejsza propozycja : domowe placki pity, domowy kebab i tsatsiki. 

There is nothing like a vacationLazy mornings, days on the beach, evenings on cycling around the lakeSummertime is appreciated only when we start to work and suddenly we don't have three months of vacationonly a short time that you have to fit all the travels and resting. Therefore, the after-dinner naps are a little shorter than a few years agoand during the day we started to feel strange doing nothing.
Culinary vacation I associate with barbecue and lots of fresh vegetables, which are collected in the garden every morning. But  it is also the time of indulgiatingit would be nice eating fast food (a little, of course;)) . I spend my vacation at the lake and the blue of the water and the inhuman heat associated me with Greece. Hence, today's proposalHome pita, homemade kebab and tsatsiki.

DOMOWY KEBAB PO GRECKU:

Chlebek Pita:
500 g mąki pszennej
5 g drożdży
1,5 łyżeczki soli
1,5 łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy
250-300 ml ciepłej wody

Połączcie wszystkie składniki, aż powstanie jednolita, plastyczna masa. Zostawcie ciasto do wyrośnięcia na godzinę. Rozgrzejcie piekarnik, z cista uformujcie kulki wielkości waszej dłoni, lekko je spłaszczcie i pieczcie góra 20 minut w 180 stopniach - czyli do momentu, aż zaczną brązowieć. Ostudźcie lekko pity, a następnie zróbcie w nich wcięcia w postaci kieszonek, do których można włożyć nadzienie.

Greckie Klopsiki:
500 g mięsa mielonego, może być wołowo-wieprzowe
świeża mięta
oregano
sok z połowy cytryny
50 ml oliwy
1-2 ząbki czosnku, zmiażdżone
pieprz, sól
1 łyżka octu z czerwonego wina

Połączcie wszystkie składniki i uformujcie z nich małe klopsiki. Następnie podsmażcie je na patelni ze wszystkich stron i gotowe.

Tsatsiki:
pół ogórka
sól
200 ml jogurtu greckiego
1 ząbek czosnku
1-2 łyżeczki octu z czerwonego wina
garść świeżych ziół, np. mięty

Pokrójcie ogórka w drobną kostkę, tak samo ząbek czosnku. Posiekajcie zioła, po czym dodajcie resztę składników i wymieszajcie porządnie sos. 

Sałatka z fetą i grillowaną papryką:
kilka grubszych plasterków fety
pół czerwonej papryki
pół żółtej papryki
pieprz
oliwa
świeże zioła

Pokrójcie fetę na grubsze plastry. Papryki skrójcie w słupki i podgrillujcie je kilka minut na rozgrzanym ruszcie. Ułóżcie je na plastrach fety, skropcie wszystko oliwą i posypcie świeżo zmielonym pieprzem wraz z posiekanymi ziołami.

HOMEMADE KEBAB:

Pita Bread:
500 g of flour
5 g of yeast
1,5 teaspoon of salt
1,5 teaspoon of sugar
2 tablespoons of olive oil
250-300 ml of warm water

Mix all the ingredients until the dough is plastic. Leave the dough to rise for an hour. Preheat the oven, and then shape the balls from the dough - each one has the size of your palm - and lightly flatten every piece of bread. Bake 20 minutes at 180 degrees - that is, until they start to browned. Let them slightly cool and then make an indentatio in the form of pockets, which can be inserted into the filling.

Greek Meatlows:
500 g of pork
fresh mint
oregano
juice from a half of lemon
50 ml of olive oil
1-2 cloves of garlic
salt, pepper
1 tablespoon of red wine vinegar

Mix all the ingredients and shape of them small meatballs. Then fry them in a pan on all sides and they're ready.

Tsatsiki:
a half of cucumber
salt
200 ml of greek yogurt
1 clove of garlic
1-2 teaspoons of red wine vinegar
a bunch of fresh herbes, for ex. mint

Cut the cucumber into small cubes, do the same thing with a clove of garlic. Chop the herbs, then add the rest of the ingredients and mix them properly until the tsatsiki sauce is ready.

Feta and grilled paprica salad:
a few sliced of feta cheese
a half of red paprica
a half of yellow paprica
pepper
olive oil
fresh herbes

Cut the feta cheese in thicker slices. Cut the papricas into the stripes and fry them few minutes on the hot grill. Lay them on sliced feta, add olive oil and sprinkle with freshly ground pepper along with the chopped herbs.

Fitz And The Tantrums "Dear Mr. President"

Paulina.