piątek, 24 października 2014

AAAAA.... QUICHE !

Jesień, ulubiona pora roku, weszła w nieco ciemniejszą fazę. Zamiast słońca i chłodnego wiatru, za oknem zachmurzone niebo i deszcz. Rok zatoczył koło i dni znowu są krótsze. Rano jeszcze ciemno za oknem, a siadając z P. do obiadu patrzymy znowu na powlekający niebo zszarzały granat. Po ciężkim dniu w pracy, takim z ołowianym i smutnym niebem, w domu pokrzepiamy się ciepłym światłem lampki zamiast słońca. Posiłki też zrobiły się bardziej sycące, bo brzuszek tymi lekkimi nie dojada. Dziś coś francusko-polskiego. Taka moja własna fusion - quiche grzybowy.

Autumn, my favourite seasoncame in a slightly darker phase. Instead of the sun and cool breeze, I can only see the cloudy sky outside the window and heavy rain. Another year made circle and the days are shorter againWhen I woke up in the morning there is still dark outsideAfter a hard day at work, with a sad, grey sky, we try to comfort ourselves with a warm lam light instead the sun. Dinners are suddenly richer, heavierToday, some French-Polish dish. This is my own fusion - mushroom quiche.


QUICHE Z GRZYBAMI:
Ciasto:
1 żółtko
1 3/4 szkl. mąki
1 łyżka zimnej wody
 90 g masła
 szczypta soli

Nadzienie:
Opakowanie suszonych grzybów
pół szkl. wrzątku
2 garści pieczarek
6cm-owy kawałek pora
1 łyżka masła
2 jajka
250 ml śmietany 18%
sól, pieprz
natka pietruszki
2 garści świeżego szpinaku
50 g sera gorgonzola

Ciasto zagnieść i wstawić do lodówki na 20 minut. Grzyby umyć, oczyścić i zalać wrzątkiem. Pieczarki oczyścić i pokroić na ćwiartki, a pora posiekać. Pieczarki wrzucić na patelnię z rozgrzanym masłem i smażyć, aż się trochę skurczą i przyrumienią. Następnie dorzucić do nich pora, zeszklić go i na sam koniec dodać szpinak. W międzyczasie przygotować w misce zalewę. Śmietanę wymieszać z jajkami, doprawić solą, pieprzem i posiekaną natką, wmieszać do środka kawałki gorgonzoli oraz przestygnięte grzyby suszone wraz z wodą, w której się moczyły. 
Natłuszczoną formę wyłożyć ciastem, na które należy przerzucić farsz z patelni, a następnie zalać go masą. Piec około 40 minut w nagrzanym do 190 stopni piekarniku.
MUSHROOM QUICHE:
Pastry:
1 egg yolk
1 3/4 cup of flour
1 tablespoon of water
90 g of butter
a pinch of salt

Filling:
1 package of dry mushrooms
1/2 cup of boiling water
2 handful of champignons
6 cm piece of leek
1 tablespoon of butter
2 eggs
250 ml of cream fresh
salt, black pepper
parsley leaves
2 handful of fresh spinach
50 g of gorgonzola cheese

Knead dough and refrigerate for 20 minutes. Wash the mushroomsclean them and pour with the boiling waterClean the champignons and cut them into the quarters, then chop the leekToss the champignons to the pan with the hot butter and fry until slightly browned and shrinkThen add chopped leekfry it, and at the end add spinachIn the meantime, prepare the liquid filling in a bowlMix cream with the eggs, season with salt, pepper and chopped parsley, stir into the pieces of gorgonzola and cool dried mushrooms along with the water which they soaked in.
Put the pastry into the greased formadd the stuffing out of the pan, then pour with the liquid fillingBake for about 40 minutes in a preheated oven to 190 degree.
Hm.... interesujące.
Łowczyni poluje.
Charli XCX - Boom Clap

Paulina.

poniedziałek, 20 października 2014

PAŹDZIERNIKOWY PLON

Gdy przychodzą pierwsze chłody, zaczynamy mieć ochotę na trochę cięższe desery. Piekarnik wraca do łask po zasłużonym urlopie, a słodkości na ciepło biją na głowę te schłodzone. Jednak jest jeden jedyny deser, który mogłabym z P. jeść o każdej porze dnia, nie tylko w godzinach poobiednich. Pudding ryżowy to takie cudo, którym lubimy się zajadać w niedzielne poranki, delektować po popołudniowym spacerze czy podjadać na późną kolację. Kremowy sos, który oblepia każde pojedyncze ziarenko ryżu, powoduje, że danie nabiera niebiańskiego smaku. A jeśli dodamy do tego jakiś owocowy mus, poziom satysfakcji wybiega ponad skalę.
Już raz przedstawiałam tu pudding ryżowy, jednak wtedy była to lekka wiosenna truskawkowo-rabarbarowa wersja. Dziś proponuję jesienne wydanie z gruszkami w tle. Do tego nie jest to taki zwykły pudding, ponieważ ryż, którego użyłam tym razem, to odmiana Arborio, w związku z czym pudding przekształcił się w słodkie risotto.

When the first ground frosts come, we begin to have a craving for a little bit heavier desserts. There is one and only dessert that P. and I could eat anytime of the daynot only in the after-dinner hours.Rice pudding is like a miraclewhich we like to have on Sunday morningsgrab for a late dinner and enjoy it after the afternoon walkingCreamy sauce that sticks to every single grain of ricemakes that we feel like in heavenAnd if we add some fruit mousse, satisfaction goes beyond the scale.
I presented here once a rice pudding, but then it was a light strawberry-rhubarb spring version.Today I suggest more autumn edition of pears in the background. For this it is not a plain pudding, because ricewhich I used to this dish, is an Arborio kind, thereforepudding turned into the sweet risotto.

RISOTTO KREMOWO-CYNAMONOWE Z MUSEM GRUSZKOWYM:
1 szkl. ryżu Arborio
pół litra tłustego mleka
10 łyżek cukru
2 duże gruszki

Mleko wlać do garnka, dodać cukier, wsypać ryż i zacząć gotowanie. Gotować na małym ogniu,aż ryż wchłonie mleko. Gdyby okazało się, że ryż wciąż jest za twardy, dodać więcej mleka.
Gruszki obrać, pokroić na większe kawałki i wrzucić do garnka z niewielką ilością wody. Gotować aż zmiękną, odsączyć i rozgnieść na puree.

CREAMY-CINNAMON RISOTTO WITH PEAR MOUSSE:
1 cup of Arborio rise
a half liter of fat milk
10 tablespoons of sugar
2 big pears

Pour the milk with the sugar to the saucepan, add rise and start to cook. Cook in low heat until rise will absorbe the liquid. After that, if rise is too hard, add more milk.
Cut the pears into the pieces and put into the pot with a little bit of water. Cook until their soft. Drain fruit and make puree from them.

Kodaline "All I want":


Paulina.

piątek, 10 października 2014

DYNIOWA PARADA / PUMPKIN PARADE



 Jesień to pora cudownych zbiorów. Jabłka, gruszki, śliwki uginają gałęzie drzew w ogrodzie moich rodziców, a ja szaleńczo z tego korzystam, gdy tylko przyjeżdżam na weekend. W sklepach natomiast pojawiają się już pierwsze dynie i moja głowa oczywiście zaczyna pulsować od nadmiaru tego dobrobytu. Kto powiedział, że jesienią się wszystko kończy? To jeszcze nie ten czas, gdy jesteśmy jedną nogą w śniegu. Co prawda słońce już nas opuściło, a deszcz rozmył resztki pięknej pogody, ale w sadach panuje istny urodzaj. Dzisiaj przedstawiam jesienny dyniowy wpis, jako że dynia to jest ten produkt, na który czekam cały rok. Co sezon wymyślam nowe przepisy, ale powielam też te, które podbiły serce moje i mojego P. Od prostych i nieskomplikowanych, do nieco bardziej wymagających, przeprowadzę Was przez cykl wpisów poświęconych tylko i wyłącznie dyni. Powtórzę więc, jak co roku: Sezon dyniowy czas zacząć !



Autumn is a wonderful time to harvest. Apples, pears, plums bend the branches of the trees inmy parents' garden, and I madly use this opportunity whenever I come for the weekend. We can also meet the firts pumpkins in the groceries so my head starts to pulsate from the excess of this wealth. Who said that when autumn is coming everything is over? This is not the time when we are with one foot in the snow. It is true that the sun has just left us, and the rain washed away the remnants of the beautiful weatherbut there is a veritable orchard harvestToday I present autumn pumpkin entry, as the pumpkin is this product that I wait for it all yearEvery season I create the new recipes, but I also like to remind the old ones which conquered mine and my P.'s hearts. From simple and uncomplicated onesto slightly more demanding, I will guide you through the series of entries devoted exclusively for pumpkin.



 DYNIOWE KLUSKI:
Kluski:
1 jajko
pół szklanki startego sera żółtego
1 szkl. musu z dyni
1,5 szkl. mąki
sól, pieprz

Wszystkie składniki połączyć tak, aby wyszła jednolita, w miarę jędrna masa, z której bez problemu można formować kulki. Jeśli masa jest zbyt płynna, dodajcie jeszcze trochę mąki, albo na odwrót, jeśli masa jest za sucha, dodajcie jeszcze musu z dyni lub jajko.
Gotować w osolonej, wrzącej wodzie do momentu, aż kluski zaczną wypływać na powierzchnię.

PUMPKIN DUMPLINGS:
Dumplings:
1 egg
a half cup of grounded cheese
1 cup of pumpkin mousse
1,5 cup of flour
salt, pepper

Mix all the ingredients to form pastry from which there isn't any problem to form the round dumplings. If the pastry is too liquid, add more flour. And if it's too dry, add more pumpkin mousse or one more egg.
Cook in salty, boiling water until the dumplings are flow on the water surface.
 
Same kluski będą jałowe, jeśli nie dodamy do nich jakiegoś farszu. Ja usmażyłam skwarki, dodałam paski pieczonej papryki, oprószyłam szczypiorkiem i suszonym tymiankiem.

The dumpling without any company will be insipid. So I added some bacon crisps, the stripes of grilled sweet red paprica, sprinkle with chives and dry thyme.


Keane "Everybody's Changing":
Paulina.

wtorek, 7 października 2014

KIEDY ŻOŁĄDEK JĘCZY, A GŁOWA BRZĘCZY

Pracowity weekend. Sobota do połowy dnia pod znakiem sprzątania i prania, by później zmienić się w popołudnie pracy umysłowej. Uwielbiam pisać. Od kiedy pamiętam, zawsze skrobałam coś w zeszycie - na początku bajki, które czytałam na podwórku. Potem jeszcze robiłam z moją przyjaciółką z dzieciństwa (nazywaną do dnia dzisiejszego"siostrą") podręczniki dla młodszych dzieci, którym urządzałyśmy letnią szkółkę w "bazie", czyli zarośniętej przestrzeni pod kilkoma drzewami. Pod koniec podstawówki przerzuciłam się na wiersze, które czytałam rodzicom na głos (a oni czasami  z nich chichotali. Tata to nawet raz zarechotał). W liceum natomiast zaczęłam pisywać opowiadania. I przecież nawet tego bloga założyłam po to, aby ćwiczyć swoje pisanie oraz moją wytrwałość. W weekendy więc piszę. Piszę jak nakręcona, kiedy mam wenę i staram się pisać, kiedy tej weny brak. Pisanie jednak wyzwala we mnie głód. Bo przecież to normalne, aby po kilku godzinach skupiania się na komputerze i tekście, nad którym się obecnie pracuje, nasz żołądek wreszcie zaczął protestować. I stąd też wzięły się moje i P. weekendowe śniadania. Smaczne, w miarę szybkie, ale ciekawe, dające możliwość wypróbowania nowych przepisów lub po prostu pozwalające puścić wodze fantazji. Dziś więc coś lekkiego, świeżego, ale sycącego (jeśli nie jesteście tak konserwatywnym mięsożercą, jak mój P., któremu musiałam z boku położyć smażone na chrupko salami z pieczarkami).

Busy weekendSaturday is the cleaning and laundry day, later I like doing  my writing workI love  writing very muchSince I remember I have always scratched something in a notebook - at the beginning there were the fairy tales. At the end of my primary school I started to write the poems which I was reading to my parents at aloud (although they were sometimes giggling). In high school I started to write short stories. And yet even this blog I started to menage to practice my writing and my perseverance. 
So when the weekend begin, I write. But the hours spending on inspirational stories and focusing on my imaginary world make me hungry. So my weekend lunch is always very satisfactory. Tastyas quick, but interestinggiving the opportunity to try out the new recipes or simply allowing free rein to your imaginationToday something light and freshbut rich.

TABBOULEH, czyli sałatka z kaszy bulgur:
2/3 szkl. kaszy bulgur
1-2 szkl. grubo posiekanej natki pietruszki
1/3 szkl. posiekanej mięty
3-4 pomidory, drobno pokrojone
1 cebula, drobno pokrojona
1/4 szkl. oliwy
1/4 szkl. soku z cytryny
1 posiekana dymka
sól, pieprz

Kaszę ugotujcie tak jak na opakowaniu - wszystko zależy od tego, czy kupicie ją drobną, czy grubą. Do przestygniętej kaszy dodajcie resztę składników, przyprawcie, wymieszajcie i zajadajcie.

TABBOULEH - bulgur groats salad:
2/3 cup of bulgur groats
1-2 cup of chopped parsley
1/3 cup of chopped fresh mint
3-4 tomatoes
1 chopped onion
1/4 cup of olive oil
1/4 cup of lemon juice
1 chopped spring onion
salt, black pepper

Cook the bulgur groats as you have instructions on the box. When bulgur groats is cooler, add the rest of ingridients, mix and eat. It's that easy.

Cults "Most wanted":

Paulina.

czwartek, 2 października 2014

JAK GRZYBY PO DESZCZU


Podkreślałam już wiele razy, że uwielbiamy z P. jesień.  Moja wizja jesieni jest następująca - ubieram się w ciepły sweter, zakładam gumowe kalosze, biorę wiklinowy koszyk i idę zbierać -  owoce, warzywa, grzyby. Cóż, o ile owoce i warzywa czasami uda mi się zebrać, o tyle na grzybach nigdy nie byłam, niestety. Idea ta jednak pięknie rozgościła się w mojej głowie i nieraz siadam przy oknie, patrząc na jesienne słońce i marzę o wielkich grzybowych wyprawach. Póki co, mogę zadowolić się grzybami kupionymi w sklepie - świeżymi i suszonymi.



I mentioned many times here that me and P. love autumnAnd my vision of autumn is like that - dressed in a warm sweater, I wear wellingtons and take a wicker basket and go to collect - fruits, vegetables, mushrooms. Well, as far as fruits and vegetables I can sometimes collect, that mushrooms are rather unavailable version. Unfortunately. This idea, however beautifully nested in my head and sometimes I sit by the window, looking at the autumn sun and dream about big mushroom expeditionsUntil then, I can settle of market mushrooms - fresh and dried ones.



ORZOTTO GRZYBOWE:

200 g makaronu orzo

2 garści suszonych grzybów

bulion warzywny

bulion grzybowy

sól, pieprz

posiekana pietruszka

posiekany szczypiorek

masło



Namoczyć grzyby w gorącej wodzie. Roztopić masło w garnku i wrzucić na wierzch makaron orzo. Wymieszać porządnie makaron z tłuszczem, po czym zalać szklanką bulionu warzywnego (mniej więcej tak, aby poziom płynu sięgał 2 cm powyżej orzo). Kiedy makaron wchłonie płyn, dodać resztę bulionu warzywnego. Odcedzić grzyby, a powstały w ten sposób bulion wlać do gotującego się orzo. Kiedy orzo wchłonie wszystkie płyny i będzie już gotowy, zdjąć go z ognia i dodać do niego posiekane grzyby, sól, pieprz oraz posiekaną natkę. Przenieść danie na talerz i posypać posiekanym szczypiorkiem.
MASHROOM ORZOTTO:

200 g of orzo pasta

2 handful of dry mashrooms

vegetable stock

muchroom stock

salt, pepper

chopped parsley

chopped chives

butter 



Soak the dry mushrooms with boiling water. Melt the butter in the saucepan and put the orzo pasta inside. Mix everything and add some vegetable stock, just a little bit, only 2 cm above the pasta. When orzo will absorbe all the liquid, add more. Drain mushrooms, and created mushroom stock add to the boiling pasta. When you use all the vegetable and mushroom liquid, heat off and add the chopped mushrooms, salt, pepper and parsley. vthe a course on the plate and sprinkle it with chopped chives.
Orzotto jest równie dobrą, ale tańszą alternatywą dla risotto. Co prawda sam makaron kosztuje trochę ponad trzy złote za 500 g i ze względu na swój kształt wystarcza może na trzy obiady dla dwóch osób, za to ryż do risotto, Arborio, kosztuje spokojnie trzy razy tyle za mniejszą ilość w opakowaniu. Dlatego, jeśli już szukacie tego ryżu, radzę rozejrzeć się po popularnym sieciowym sklepie, który organizuje co jakiś czas tygodnie kuchni świata. Wtedy podczas tygodnia włoskiego możecie znaleźć ryż Arborio, cały kilogram za jedyne siedem złotych. A gdy takiej możliwości brak, polecam właśnie orzotto.


Orzotto is just as good but cheaper alternative to risotto. Arborio rise costs three times more for the smaller package than orzo pasta. Therefore, if you don't have the possibility to buy the Arborio rise, you can easly go for orzo. It's the best replacement for that course.

Lily Allen "No fear (clean)":

Polecam również film "Słowo na M". Fani "Harrey'ego Potter'a" mają okazję zobaczyć Daniel'a Radcliff'a w nowej odsłonie. Wallace i Chantry starają się zostać przyjaciółmi, jednak ciężko im to wychodzi, gdy przyciąganie między nimi jest tak silne. Brytyjska komedia/ komedia romantyczna to jest ten specyficzny gatunek, który zawsze przypada mi do gustu. Polecam. 


Już w polskich kinach:


Paulina.