Lubię wymyślać nietypowe dania na Wielkanocny obiad. W tym roku, szukając inspiracji wpadłam na pomysł zielonej tarty - w sumie nie po raz pierwszy, ale co roku go udoskonalam. A że ubóstwiam tarty na słono, cóż, nie zastanawiałam się zbyt długo. Powstała zieloniutka, krucha i smaczna tarta warzywna, do której po jednej stronie dodałam trochę boczku dla mięsożernego towarzystwa. A głeboki kolor uzyskałam dzięki algom - spirulinie, która nie tylko jest bardzo zdrowa, ale i świetnie barwi. To dobry sposób do przemycenia dodatkowej ilości żelaza i białka dla tych, którzy za tym produktem średnio przepadają, ale zjedzenie go dobrze by im zrobiło ;)
ZIELONA TARTA :
Ciasto:
Zagnieść:
1,5 szkl. mąki
1 żółtko
1 łyżka zimnej wody
szczypta soli
150 g zimnego masła
Zielony farsz zmiksować na krem:
kilka ugotowanych ziemniaków (u mnie to były bulwy z dnia poprzedniego)
kilka większych różyczek ugotowanego brokuła
3-4 łyżki szczypiorku
pół posiekanej cebuli
1-2 zabki czosnku
3-4 łyżki posiekanej natki pietruszki
barść liści świeżej bazylii
pół tarkowanej cukinii
1-2 łyżeczki spiruliny
ewentulanie garść liści świeżego szpinaku
2 garśći zielonego groszku - mrożonego lub z puszki
sól, pieprz
otarty tymianek
Na wierzch:
Pół pokrojonej w cienkie plastry cukinii
ewentualnie kilk łyzek pociętego w paski i podsmażonego boczku
Piec w 200 stopniach przez 35-40 minut.
boska! porywam przepis, tylko pominę boczek, nie lubię :/
OdpowiedzUsuńNaprawdę super! Ja lubię takie zieloności ;) tylko muszę wreszcie po tę spirulinę sięgnąć bo to produkt znany mi tylko ze słyszenia :) fajny patent na ziemniaki z poprzedniego dnia... no to porywam porcyjkę z boczkiem :D
OdpowiedzUsuńSpirulina jest jednym ze zdrowszych produktów, z którymi się w ostatnich miesiącach spotkałam i powiem szczerze, że podratowała trochę mój tyłek. Smakowo nie każdemu odpowiada, ale warto ją zakupić. Jest wydajna i daje witaminowo-mineralnego kopa :)
UsuńCo za kolor! Chętnie bym coś takiego schrupała :D
OdpowiedzUsuńTo właśnie ta sławetna spirulina tak pięknie wszystko zabarwiła :)
UsuńSama chętnie bym skosztowała, ale jak moja 6 letnia Sylwia zobaczyła Twoją tartę to był tylko jeden komentarz "fuu" ;) masakra tymi moimi kobietami, nic zielonego ani szpinaku, ani brokuły, jeszcze ogórek przejdzie, buziole Paulinko
OdpowiedzUsuńhahahaha :D To chyba typowa reakcja u dziecka :) Z tego co zauważyłam, większość tak reaguje na zielone jedzenie :)
UsuńJeszcze trochę a w jakiś weekend wpadam do Ciebie na jedzenie! :D
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko, Agnieszka ! Jeśli nie widzieliście Białegostoku, to wpadajcie z Krystianem, ugoszczę Was ;)
Usuńtylko przejeżdżaliśmy autobusem :( ok! :D
UsuńTarta na słono to dla nas ciągle zagadka ale takie zielone cudeńko bardzo nas ciekawi :)
OdpowiedzUsuńjestem na tak !
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze o Wielkanocy nie myślę, ale może czas zacząć...
Zielony zawrót głowy :) Pysznie wygląda ta Twoja tarta :)
OdpowiedzUsuńKolor aż mówi "zjedz mnie":)
OdpowiedzUsuńIdealna teraz na wiosnę, kiedy brak zieleni wokół:))
OdpowiedzUsuń