Gdy nie znasz dnia ani godziny, żyjąc z chwili na chwilę, bo w każdej może się okazać, że twoje dziecko właśnie podjęło decyzję, aby wyjść na świat - działasz szybko i dość nieprzewidywalnie. Przynajmniej jeśli chodzi o sprawy kuchenne. Rozpisywany wcześniej plan tygodniowy na obiady skurczył sie do planu jednodniowego. A wszystko co przygotowujesz ma być niewyszukane, nie pochłaniające dużych ilości czasu, ani wysiłku (bo umówmy się, w tym momencie czasami zrobienie kanapki potrafi nieźle wyczerpać). Tak więc przepisy proste i spontaniczne stały się ostatnio moimi ulubionymi. W ferworze przeprowadzki, dzieciątkowych przygotowań i nie zawsze idealnego samopoczucia, nie umieszałam w tym roku jeszcze żadnego przepisu z truskawkami - aż wstyd ! Dlatego proponuję dziś torcik truskawkowy bez pieczenia. Szybki i nieskompliwkowany, ale smaczny.
TORCIK TRUSKAWKOWY BEZ PIECZENIA:
"Blaty":
1 opakowanie biszkoptów
1 łyżka kakao rozpuszczona w 4 łyżkach wrzątku
prawie pół kostki masła - niezbyt twardego, ale i nie za miękkiego
Krem:
Wymieszać:
250 ml mascarpone
300 ml ubitej kremówki
truskawki
opakowanie galaretki truskawkowej
Przygotować galaretkę. Ponieważ jest gorąco, a nam zależy, aby ścięła się tochę szybciej, dodajcie do niej mniej wody - tak o 1/3 mniej, niż tego wymaga się na opakowaniu. W międzyczasie, gdy galaretka będzie stygła, można pzygotować ciasto.
W malakserze rozkruszyć biszkopty na miałką masę i dodać resztę składników. Na sam koniec masa ma być jednolicie ciemna od kakao oraz mieć konsystencję mokrego piasku.
Połowę masy wysypać na dno małej tortownicy (18cm średnicy) i dociskać łyżką lub łopatką, aby równomiernie się rozłożyła. Na bazie rozłożyć 1/3 kremu, na to ułozyć pokrojone w grubsze plasterki truskawki i przykryć kolejną porcją 1/3 kremu. Na wierzch wysypać resztę masy ciastkowej i delikatnie podociskać ją łyżką tak, aby utworzyła jednolity placek i zakryła krem. Ostatnia warstwa 1/3 kremu idzie na samą górę, a na niej należy ułożyć całe truskawki (najlepiej aby zostały do tego wybrane takie owoce, które są mniej więcej tej samej wielkości i kształtu).
Ciasto wstawiamy do lodówki - podobnie miskę z galaretką.
Od tej pory co jakiś czas zaglądamy do lodówki, aby skontrolować galaretkę Jeśli zaczyna gęstnieć, możemy ją ostrożnie wylać na wierzch ciasta, zalewając nią całe truskawki. Zazwyczaj zostaje mi w misce trochę galaretki, więc resztę po prostu przelewam do szklanej lub salaterek jako oddzielny deser.
Od teraz ciasto potrzebuje już mniej więcej godzinę, aby być całkowicie gotowe, ponieważ gęstniejąca galaretka szybko się dotnie, a mascarpone i masło, które dodaliśmy do biszkoptowych blatów równie szybko się schładzają, trzymając całość w ryzach.
![]() |
Złapana na oblizywaniu się. |
Paulina.